Przejdź do głównej zawartości

Co jeść w tłusty czwartek?

Tłusty czwartek to jedno z ulubionych świąt wszystkich Polaków — do tego stopnia, że niektórzy obchodzą je codziennie. 

Teoretycznie możemy poprzestać na zjedzeniu zwykłego pączka, ale musicie wiedzieć, że pączek doskonale odzwierciedla nasz stosunek do życia. Czyli na przykład jeśli zjesz pączka z marmoladą z marketu oznacza to, że jesteś osobą totalnie pozbawioną wyobraźni, dobrego smaku i stałych dochodów. Pączek z toffi to z kolei atrybut klasy średniej, czyli ludzi, którzy przed gośćmi na jednym stole stawiają jarzynową i kapary. I tu rodzi się pytanie — co więc jeść w tłusty czwartek, żeby było smacznie, godnie i na czasie?

Musicie wiedzieć, że taka spożywcza wpadka tylko pozornie jest niegroźna — nic bardziej mylnego! Dzisiaj faworek, jutro deportacja do Katowic. Pączek to coś więcej niż sama nazwa wskazuje. Jeśli nie jest to drożdżowy przysmak z warszawskiej cukierni Blikle, to lepiej sobie odpuść. Jedzenie pączków z Lidla, podobnie jak seks z bratem, wiąże się z licznymi powikłaniami genetycznymi. Niemniej, cieszy się ogromną popularnością wśród mieszkańców Podlasia.

W tym roku w tłusty czwartek jemy smakołyki bezglutenowe, organiczne, z ekologicznych upraw, z certyfikatami i koniecznie fotogeniczne. Nie bierz do ust niczego, co źle wygląda na zdjęciu — i trzymaj się tej zasady w każdej dziedzinie życia, łącznie z relacjami damsko-męskimi.

Pączka można oczywiście potraktować w kategoriach łakoci typu vintage, wtedy podajemy go z herbatą w szklance z koszyczkiem, najlepiej stawiając na staromodnej serwecie. Jeśli nie dysponujecie tego rodzaju fantami, wystarczy wizyta u krewnych w Łodzi. W tamtejszej Ikei nadal hitem sprzedaży jest półkotapczan.

Jeśli już musisz zjeść pączka, to zagryź go czymś modnym, na przykład makaronikami (nie, to nie to samo co makaron, ale nie zamierzam tłumaczyć tego obywatelom Polski B) albo wegańskim sernikiem czy ciastem marchewkowym. Jeśli jesteś kobietą typu Edyta Herbuś, to zjedz pączka dopiero jak będzie czerstwy, a jego spektakl wystawią w Nowym Jorku. Jeśli jesteś jak Monika Richardson Zamachowska, to zanim zjesz pączka, ukradnij go innej kobiecie.

Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Wam smacznego, Kochasie! Do następnego, XOXO!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dlaczego nie wychodzi Ci z chłopem?

Wakacje… Czas letnich uniesień, wielkich namiętności, gorących pocałunków, dotyku skóry muśniętej promieniami słońca, oprószonej złotym piaskiem i grudkami soli morskiej. Patrzycie sobie głęboko w oczy, on odgarnia włosy z Twojego policzka, w powietrzu unosi się zapach smażonego dorsza. Czujesz, że tutaj, w tym momencie i w tej chwili świat mógłby się skończyć, a niczego byś nie żałowała. No może poza smarowaniem się olejem kokosowym zamiast kremu z filtrem.  Patrzysz na niego i zastanawiasz, czy Twoje imię dobrze komponuje się z jego nazwiskiem i czy dla Ciebie wyprowadzi się z Iławy do Twojego rodzinnego Kalisza. Potem idziecie do pensjonatu, w którym wynajął pokój z nieco zapadniętym tapczanem i kochacie się długo i namiętnie cztery i pół minuty, bo tyle ma Tamagotchi Hemingwaya. Potem pytasz go, czy wie co to Hemingway, a on mówi, że to chyba nazwa jakiegoś przylądka na Oceanie Spokojnym. Czujesz, że umarłaś wewnętrznie, on zapala papierosa i pyta, czy chcesz iść na zapiekankę...

Czym się różni żona od kochanki?

Pomylenie żony z kochanką może prowadzić do pewnych towarzyskich niezręczności, dlatego lepiej wiedzieć, na co zwrócić uwagę, by nie popełnić fatalnego w skutkach faux pas. Czym różni się więc żona od kochanki? Wiekiem Żona, to wiadomo, nie jest model najnowszy, to raczej taka kilkunastoletnia Skoda — postawiona na podjeździe, nie robi wrażenia na sąsiadach i choćbyś nie wiem ile polerował, Mercedesa z niej nie zrobisz. Pół biedy, jak nie rozkraczy się gdzieś po drodze. To model, w który musisz wiecznie inwestować, a satysfakcja z jazdy jest poniżej przeciętnej. Żona to kobieta z reklam proszku do prania i sosów z paczki. Kochanka natomiast jest jak sportowy samochód, za którym inni faceci oglądają się na ulicy. I nawet jeśli ma duży przebieg, nadal chcesz ją mieć. Kochanka ma być młoda, świeża, eteryczna i emanować energią, którą żonie odbiera rola męczennicy, która poświęciła się dla rodziny i szanownego małżonka. Wyglądem Wiadomo, że jak kochanka jest młodsza, to i wygląd...

Co mówi o tobie twój pączek?

Któż z nas nie uległ dziś pokusie tłuściutkiego, drożdżowego rarytasu otulonego słodkim lukrem? Tłusty czwartek to doskonała okazja do pewnej refleksji dotyczącej tego, jakimi jesteśmy ludźmi. Co zaskakujące, możemy to stwierdzić patrząc na nasze tłustoczwartkowe frykasy. Pączek z marmoladą Myślisz — tradycja. Błąd! Pączek z dżemem to disco polo polskiej sztuki piekarniczej. Wielbiciele pączka z dżemem to ci sami ludzie, którym hotel Gołębiewski kojarzy się z luksusem. Inaczej jest, jeśli był to pączek z konfiturą z czerwonej cebuli — wówczas możesz odetchnąć z ulgą i spokojnie dopić swoje korzenne latte z Costy. Pączek z toffi Taki pączek jest jak Tomasz Karolak — dużo kosztuje, a wygląda jakby był wypełniony sraką. Wciąż jednak wygrywa z klasycznym pączkiem, bowiem daje złudne poczucie bycia lepszym od zwykłych konsumentów pączka z marmoladą — nic bardziej mylnego. Jedząc takiego pączka potwierdzasz, że w życiu totalnie brakuje ci polotu. Pączek z marketu Pączek z market...