Przejdź do głównej zawartości

Guess who's back!!!

Wracam na salony niczym Donald Tusk i podobnie jak on będę wabić wasze dzieci do domku z piernika, a potem wrzucać je do pieca.

Jak zdążyliście się pewnie zorientować, mamy 2022 rok, każdy z nas w ciągu ostatnich dwudziestu czterech miesięcy postarzał się o dziesięć lat i próbujemy się wspólnie odnaleźć w tym orwellowskim żarcie zwanym rzeczywistością. To, co było dla nas normalne, już nigdy takie nie będzie. Tylko na Podlasiu dalej jedzą ludzi, ale to tradycja od czasów Chrystusa. Jak odnajdujecie się w nowej rzeczywistości? Jest dobrze, czepek z folii nie zjeżdża z głowy?

Pandemia ma jednak swoje wyraźne plusy – Polacy odkryli pracę zdalną. Praca generalnie jest w Polsce wynalazkiem dość nowym, budzącym mieszane uczucia – szacuje się, że około 63% Polaków unika kontaktu z pracą lub przyjmuje postawę typu jemioła, czyli żeruje na tym, co ktoś inny wypracuje.

Niemniej, praca zdalna weszła przebojem na polską ziemię i jest o 27% bardziej atrakcyjna od owocowych czwartków i casualowych piątków.  Badania dowodzą, że praca zdalna korzystnie wpływa na psychikę statystycznego Polaka, eliminując stres związany z typowo biurowym, nerwowym minimalizowaniem na kompie zakładek z pornosami, grami online i allegro. 

Niechodzenie do pracy stało się swego rodzaju trendem, wspaniale wpisującym się w mentalność przeciętnego Polaka. Żmudne budowanie kariery stało się reliktem przeszłości, a deprecjonowanie znaczenia pracy doprowadziło do rozwoju zjawiska jałowego egzystowania.  Polacy coraz chętniej korzystają z rozbudowanego programu zasiłków i zapomóg, przy jednoczesnym braku znajomości podstaw ekonomii, logiki i rozumowania. Polak od kilku lat jest człowiekiem, który nie garbi się, używa dezodorantu i ratuje zęby plombami, a nawet okazjonalnie fantazjuje o krótkiej wycieczce do Jugosławii. Notuje się rosnący wzrost zainteresowania owocami morza, płynem do jamy ustnej i regularnym zmienianiem pościeli.

Pandemia sprawiła, że Polacy docenili swoją narodową niechęć i podejrzliwość w stosunku do obcych i przestali ocierać się o siebie w kolejkach w markecie. Od ponad dwóch lat Polacy noszą wilgotną, niepraną od miesięcy szmatę nie tylko na dupie, ale i na twarzy. Noszenie maski stało się swego rodzaju komunikatem wysyłanym w stronę rodaków – jestem świadomy, dbam o twoje bezpieczeństwo, jesteśmy w tym razem. Martyrologia to nasz sport narodowy, wobec czego jednoczymy się w narzekaniu, jęczeniu i podważaniu wszelkich badań i doniesień ze świata nauki. Polacy zostali zmuszeni do mycia i dezynfekowania rąk, zakrywania ust przy kaszlu czy dbania o dystans społeczny. Ta niespodziewana ekspansja higieny zaskoczyła nas niemniej niż upadek komunizmu.

Pandemia zweryfikowała nasze więzi międzyludzkie – wiele par nie przetrwało z powodu wspólnej kwarantanny i przymusu spędzania ze sobą czasu, wiele znajomości okazało się zbyt kruchych by podtrzymywać je jedynie za pomocą komunikatorów internetowych. Pamiętajmy, że padła też Roksa, co znacząco pogorszyło stan psychiczny ponad 40% mężczyzn w Polsce.

Pozostaje nam wierzyć, że będzie lepiej.
Znaczy nie w Polsce, ale gdzieś pewnie będzie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jakim jesteś pączkiem?

Poniedziałek przed tłustym czwartkiem to doskonały dzień, by dowiedzieć się, jakim typem pączka jesteś. To może wydawać się mało istotne, ale żyjąc w takim przekonaniu, nigdy nie osiągniesz w życiu sukcesu. Taki na przykład Jeff Bezos doskonale wie, jakim jest typem pączka (z ang. donut), pizzy (ang. pizza), kanapki (ang. sandwich) czy kapitalisty (ang. capitalist pig). Jeżeli cenisz sobie tradycyjne wartości takie jak patriotyzm, wiara, heteronormatywność, na co dzień zajmujesz się rozwijaniem swojej kariery, a po pracy lubisz wrócić do domu pachnącego obiadem, gdzie uśmiechem wita cię zadbana, szczupła żona, dla której twój mały penis jest największym jakiego widziała w życiu, zapewne jesteś dobrze wysmażonym pączkiem z konfiturą różaną, który idealnie wpisuje się w gusta ludzi prostych, myślących schematami i lubujących się w przemocy psychicznej. Na co dzień nie lubisz zwracać na siebie uwagi, a kiedy ktoś mówi, że chujowo wyglądasz, mówisz o tym, jakie masz wspaniałe wnętrze. ...

Co mówi o tobie twój ulubiony alkohol?

Wydawałoby się, że spożywany alkohol nie ma większego znaczenia — ewentualnie nabiera go następnego dnia, kiedy budzisz się na tapczanie w otoczeniu własnych wymiocin. Alkohol tak naprawdę określa nas jako ludzi, choć równie często odbiera nam człowieczeństwo. Sprawdźcie sami. To pierwsze, bo tego drugiego to ja nie polecam. Wódka Wódka jest Natalią Siwiec wśród alkoholi — jest ogólnodostępna, stosunkowo tania i wszyscy się cieszą, jak stoi na stole. Jeśli wybierasz wódkę, prawdopodobnie jesteś pragmatykiem, człowiekiem przywiązanym do tradycji, który nie ulega chwilowym trendom. Jeśli sięgasz po najtańszą wódkę, pewnie masz jakieś obciachowe imię typu Mariusz, golisz się jednorazówką, a stara kupuje Ci majtki w Lidlu. Jeśli pijasz Finlandię, pewnie prowadzisz działalność gospodarczą, Twoja żona chodzi w futrze z lisa, a w mieszkaniu zrobiłeś sobie kominek, bo widziałeś coś takiego w Dynastii . Jeśli wybierasz wódkę smakową, pewnie jesteś pedałem. Whisky Jeśli pijesz whisky, pewn...

Dlaczego nie wychodzi Ci z chłopem?

Wakacje… Czas letnich uniesień, wielkich namiętności, gorących pocałunków, dotyku skóry muśniętej promieniami słońca, oprószonej złotym piaskiem i grudkami soli morskiej. Patrzycie sobie głęboko w oczy, on odgarnia włosy z Twojego policzka, w powietrzu unosi się zapach smażonego dorsza. Czujesz, że tutaj, w tym momencie i w tej chwili świat mógłby się skończyć, a niczego byś nie żałowała. No może poza smarowaniem się olejem kokosowym zamiast kremu z filtrem.  Patrzysz na niego i zastanawiasz, czy Twoje imię dobrze komponuje się z jego nazwiskiem i czy dla Ciebie wyprowadzi się z Iławy do Twojego rodzinnego Kalisza. Potem idziecie do pensjonatu, w którym wynajął pokój z nieco zapadniętym tapczanem i kochacie się długo i namiętnie cztery i pół minuty, bo tyle ma Tamagotchi Hemingwaya. Potem pytasz go, czy wie co to Hemingway, a on mówi, że to chyba nazwa jakiegoś przylądka na Oceanie Spokojnym. Czujesz, że umarłaś wewnętrznie, on zapala papierosa i pyta, czy chcesz iść na zapiekankę...