Przejdź do głównej zawartości

Downsize me

Nigdy nie czułam większej presji, żeby być chudą, niż teraz.

Zewsząd atakują mnie zdjęcia szczuplutkich modelek, aktorek, przypadkowych ślicznych dziewczyn w rozmiarze XS, a nawet XXS. I mam poważny problem, bo w spodnie tego rozmiaru ostatni raz weszłam mając jedenaście lat.

Pewnie, że chciałabym być chuda! Kaman, to musi być najlepsze uczucie świata, kiedy spodnie w rozmiarze 38 są dla ciebie o wiele za duże i musisz prosić o mniejsze. Mnie się to NIGDY nie zdarza. I nie grozi w najbliższej przyszłości.

To nie jest tak, że siedzę z tyłkiem na kanapie i zajadając chipsy, użalam się nad sobą. No dobra, może czasami tak jest, ale zwykle pilnuję się — jem rozsądnie, zdrowiej niż dawniej, odstawiłam wszystkie hormony, które powodowały, że nabierałam wody szybciej niż RMS Titanic po zderzeniu z górą lodową. Nadal jednak nie jestem chuda.

Niektóre kobiety mają biodra, całkiem spore. Na moich tłuszcz biwakuje od zawsze — tak po prostu mam. Jestem kobietą, którą tyłek wyprzedza w drzwiach. Pogodziłam się z faktem, że nie będę miała szpary czternastolatki między udami. Moje uda są nierozłączne jak Putin i Kreml.

Nigdy nie byłam na diecie-diecie. Wizja niejedzenia jest dla mnie zbyt przytłaczająca. Może dlatego nie będę nigdy chuda? Owszem, ćwiczę, zapewne więcej niż statystyczna Polka. Nadal jednak trzydzieści sześć to co najwyżej wynik pomiaru temperatury mojego ciała.


Czuję presję. Widzę zdjęcia dziewczyn, które mają na brzuchach kaloryferki, widzę dziewczyny, których nogi są równej grubości przez całą długość. Jestem zazdrosna, bo chciałabym być chuda, ale jednocześnie jestem bardzo mocno przywiązana do tłuszczy i węglowodanów.

Jeśli kiedykolwiek wcisnę tyłek w prawdziwe skinny jeans, dam znać. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jakim jesteś pączkiem?

Poniedziałek przed tłustym czwartkiem to doskonały dzień, by dowiedzieć się, jakim typem pączka jesteś. To może wydawać się mało istotne, ale żyjąc w takim przekonaniu, nigdy nie osiągniesz w życiu sukcesu. Taki na przykład Jeff Bezos doskonale wie, jakim jest typem pączka (z ang. donut), pizzy (ang. pizza), kanapki (ang. sandwich) czy kapitalisty (ang. capitalist pig). Jeżeli cenisz sobie tradycyjne wartości takie jak patriotyzm, wiara, heteronormatywność, na co dzień zajmujesz się rozwijaniem swojej kariery, a po pracy lubisz wrócić do domu pachnącego obiadem, gdzie uśmiechem wita cię zadbana, szczupła żona, dla której twój mały penis jest największym jakiego widziała w życiu, zapewne jesteś dobrze wysmażonym pączkiem z konfiturą różaną, który idealnie wpisuje się w gusta ludzi prostych, myślących schematami i lubujących się w przemocy psychicznej. Na co dzień nie lubisz zwracać na siebie uwagi, a kiedy ktoś mówi, że chujowo wyglądasz, mówisz o tym, jakie masz wspaniałe wnętrze. ...

Dlaczego nie wychodzi Ci z chłopem?

Wakacje… Czas letnich uniesień, wielkich namiętności, gorących pocałunków, dotyku skóry muśniętej promieniami słońca, oprószonej złotym piaskiem i grudkami soli morskiej. Patrzycie sobie głęboko w oczy, on odgarnia włosy z Twojego policzka, w powietrzu unosi się zapach smażonego dorsza. Czujesz, że tutaj, w tym momencie i w tej chwili świat mógłby się skończyć, a niczego byś nie żałowała. No może poza smarowaniem się olejem kokosowym zamiast kremu z filtrem.  Patrzysz na niego i zastanawiasz, czy Twoje imię dobrze komponuje się z jego nazwiskiem i czy dla Ciebie wyprowadzi się z Iławy do Twojego rodzinnego Kalisza. Potem idziecie do pensjonatu, w którym wynajął pokój z nieco zapadniętym tapczanem i kochacie się długo i namiętnie cztery i pół minuty, bo tyle ma Tamagotchi Hemingwaya. Potem pytasz go, czy wie co to Hemingway, a on mówi, że to chyba nazwa jakiegoś przylądka na Oceanie Spokojnym. Czujesz, że umarłaś wewnętrznie, on zapala papierosa i pyta, czy chcesz iść na zapiekankę...

Co mówi o tobie twój ulubiony alkohol?

Wydawałoby się, że spożywany alkohol nie ma większego znaczenia — ewentualnie nabiera go następnego dnia, kiedy budzisz się na tapczanie w otoczeniu własnych wymiocin. Alkohol tak naprawdę określa nas jako ludzi, choć równie często odbiera nam człowieczeństwo. Sprawdźcie sami. To pierwsze, bo tego drugiego to ja nie polecam. Wódka Wódka jest Natalią Siwiec wśród alkoholi — jest ogólnodostępna, stosunkowo tania i wszyscy się cieszą, jak stoi na stole. Jeśli wybierasz wódkę, prawdopodobnie jesteś pragmatykiem, człowiekiem przywiązanym do tradycji, który nie ulega chwilowym trendom. Jeśli sięgasz po najtańszą wódkę, pewnie masz jakieś obciachowe imię typu Mariusz, golisz się jednorazówką, a stara kupuje Ci majtki w Lidlu. Jeśli pijasz Finlandię, pewnie prowadzisz działalność gospodarczą, Twoja żona chodzi w futrze z lisa, a w mieszkaniu zrobiłeś sobie kominek, bo widziałeś coś takiego w Dynastii . Jeśli wybierasz wódkę smakową, pewnie jesteś pedałem. Whisky Jeśli pijesz whisky, pewn...