Przejdź do głównej zawartości

Faceci z Internetu.

Kto zetknął się z portalami randkowymi, ten wie. 
Postanowiłam przetestować na własnej skórze. 
Wnioski poniżej.

Faceci z internetu dzielą się z grubsza na trzy grupy — grupa pierwsza to bajkopisarze, grupa druga to chroniczni onaniści, a grupa trzecia to desperaci. 

Mitoman, zwany inaczej bajkopisarzem, ma banalne motto w profilu. Najczęściej albo carpe diem albo jakiś płytki cytat z Paulo Coelho. Potem jest już tylko gorzej. Facet ma słowną biegunkę i w każdej z rubryczek koniecznie musi napisać coś głębokiego. Nuuuda.

Oczywiście, w pierwszym kontakcie mitoman będzie pisał elaboraty w swoich wiadomościach. O tym, jak bardzo chce poznać wartościową kobietę, jak bardzo jest zapracowany i ile by oddał, żeby zwalczyć głód na świecie. Bardzo szybko jednak okaże się, że to kolejny frustrat, który nienawidzi kobiet, a całe dnie spędza grając w Call of Duty i jedząc hamburgery. Opcjonalnie, wyśle ci zdjęcie z czasów, kiedy nie był spleśniałym dziadem o twarzy zatwardziałego chama licząc, że na pierwszym spotkaniu nadrobi osobowością. Nic z tego. Out! 

Druga grupa to wspomniani wyżej onaniści. 

Niektórzy od razu wyskoczą z subtelnością typu Pokaż mi swoją cipkę, inni pociągną kulturalny dialog przez dwie, trzy wiadomości, by wreszcie zapytać, czy lubisz seks i czy pokażesz cipkę. Jakby mało cipek krążyło po internecie, come on boys! Jestem przekonana, że w sieci nie brakuje materiałów dla onanistów - pasjonatów, a jednak nadal polują na swoje ofiary w miejscach kompletnie do tego nie przeznaczonych. Chyba, że ja o czymś nie wiem. 

Grupa trzecia to desperaci.

O ile onanista jest jeszcze w stanie spuścić (heh) z tonu i zwyczajnie zrezygnować, o tyle desperat to prawdziwy psychopata. Będzie cię zamęczał wiadomościami, z czasem coraz bardziej agresywnymi, bo przecież skoro jesteś na portalu, to MASZ OBOWIĄZEK odpisywać na wiadomości i MUSISZ się z nim umówić. Pewnie nie raz usłyszysz, że jesteś taka, jak wszystkie czyli łatwa, że pewnie ktoś cię bardzo w życiu skrzywdził i nie zasługujesz na miłość. Potem padnie kilka epitetów, aż wreszcie facet da sobie spokój. 

Na jakiś czas.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jakim jesteś pączkiem?

Poniedziałek przed tłustym czwartkiem to doskonały dzień, by dowiedzieć się, jakim typem pączka jesteś. To może wydawać się mało istotne, ale żyjąc w takim przekonaniu, nigdy nie osiągniesz w życiu sukcesu. Taki na przykład Jeff Bezos doskonale wie, jakim jest typem pączka (z ang. donut), pizzy (ang. pizza), kanapki (ang. sandwich) czy kapitalisty (ang. capitalist pig). Jeżeli cenisz sobie tradycyjne wartości takie jak patriotyzm, wiara, heteronormatywność, na co dzień zajmujesz się rozwijaniem swojej kariery, a po pracy lubisz wrócić do domu pachnącego obiadem, gdzie uśmiechem wita cię zadbana, szczupła żona, dla której twój mały penis jest największym jakiego widziała w życiu, zapewne jesteś dobrze wysmażonym pączkiem z konfiturą różaną, który idealnie wpisuje się w gusta ludzi prostych, myślących schematami i lubujących się w przemocy psychicznej. Na co dzień nie lubisz zwracać na siebie uwagi, a kiedy ktoś mówi, że chujowo wyglądasz, mówisz o tym, jakie masz wspaniałe wnętrze. ...

Dlaczego nie wychodzi Ci z chłopem?

Wakacje… Czas letnich uniesień, wielkich namiętności, gorących pocałunków, dotyku skóry muśniętej promieniami słońca, oprószonej złotym piaskiem i grudkami soli morskiej. Patrzycie sobie głęboko w oczy, on odgarnia włosy z Twojego policzka, w powietrzu unosi się zapach smażonego dorsza. Czujesz, że tutaj, w tym momencie i w tej chwili świat mógłby się skończyć, a niczego byś nie żałowała. No może poza smarowaniem się olejem kokosowym zamiast kremu z filtrem.  Patrzysz na niego i zastanawiasz, czy Twoje imię dobrze komponuje się z jego nazwiskiem i czy dla Ciebie wyprowadzi się z Iławy do Twojego rodzinnego Kalisza. Potem idziecie do pensjonatu, w którym wynajął pokój z nieco zapadniętym tapczanem i kochacie się długo i namiętnie cztery i pół minuty, bo tyle ma Tamagotchi Hemingwaya. Potem pytasz go, czy wie co to Hemingway, a on mówi, że to chyba nazwa jakiegoś przylądka na Oceanie Spokojnym. Czujesz, że umarłaś wewnętrznie, on zapala papierosa i pyta, czy chcesz iść na zapiekankę...

Co mówi o tobie twój ulubiony alkohol?

Wydawałoby się, że spożywany alkohol nie ma większego znaczenia — ewentualnie nabiera go następnego dnia, kiedy budzisz się na tapczanie w otoczeniu własnych wymiocin. Alkohol tak naprawdę określa nas jako ludzi, choć równie często odbiera nam człowieczeństwo. Sprawdźcie sami. To pierwsze, bo tego drugiego to ja nie polecam. Wódka Wódka jest Natalią Siwiec wśród alkoholi — jest ogólnodostępna, stosunkowo tania i wszyscy się cieszą, jak stoi na stole. Jeśli wybierasz wódkę, prawdopodobnie jesteś pragmatykiem, człowiekiem przywiązanym do tradycji, który nie ulega chwilowym trendom. Jeśli sięgasz po najtańszą wódkę, pewnie masz jakieś obciachowe imię typu Mariusz, golisz się jednorazówką, a stara kupuje Ci majtki w Lidlu. Jeśli pijasz Finlandię, pewnie prowadzisz działalność gospodarczą, Twoja żona chodzi w futrze z lisa, a w mieszkaniu zrobiłeś sobie kominek, bo widziałeś coś takiego w Dynastii . Jeśli wybierasz wódkę smakową, pewnie jesteś pedałem. Whisky Jeśli pijesz whisky, pewn...