tag:blogger.com,1999:blog-41262695371172122012024-03-08T23:36:26.706+01:00Magazyn bez nazwyMagazyn bez nazwyhttp://www.blogger.com/profile/03197411247399964535noreply@blogger.comBlogger52125tag:blogger.com,1999:blog-4126269537117212201.post-91114863052388708662022-02-21T15:37:00.001+01:002022-02-21T15:37:11.316+01:00Jakim jesteś pączkiem?<h4 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;">Poniedziałek przed tłustym czwartkiem to doskonały dzień, by
dowiedzieć się, jakim typem pączka jesteś. To może wydawać się mało istotne,
ale żyjąc w takim przekonaniu, nigdy nie osiągniesz w życiu sukcesu. Taki na przykład
Jeff Bezos doskonale wie, jakim jest typem pączka (z ang. donut), pizzy (ang.
pizza), kanapki (ang. sandwich) czy kapitalisty (ang. capitalist pig).</span></h4><p class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;"><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;"><b>Jeżeli cenisz sobie tradycyjne wartości</b> takie jak patriotyzm,
wiara, heteronormatywność, na co dzień zajmujesz się rozwijaniem swojej
kariery, a po pracy lubisz wrócić do domu pachnącego obiadem, gdzie uśmiechem wita
cię zadbana, szczupła żona, dla której twój mały penis jest największym jakiego
widziała w życiu, zapewne jesteś dobrze wysmażonym pączkiem z konfiturą różaną,
który idealnie wpisuje się w gusta ludzi prostych, myślących schematami i lubujących
się w przemocy psychicznej. Na co dzień nie lubisz zwracać na siebie uwagi, a kiedy
ktoś mówi, że chujowo wyglądasz, mówisz o tym, jakie masz wspaniałe wnętrze.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;"><b>Jeżeli jesteś dandysem, człowiekiem trzymającym rękę na
modowym pulsie</b>, zorientowanym w nowinkach i trendach, z pewnością
nie jesteś zwykłym pączkiem z marmoladą. Tego rodzaju pączkami są ludzie pozbawieni
klasy i marzeń, mieszkający w domach z betonu i śpiący na półko-tapczanach. Ty za
to jesteś donutem, posiadających ekskluzywny, amerykański rodowód. Gdy się
pojawiasz, budzisz uśmiech na twarzy. Sprawiasz wrażenie obcokrajowca, turysty,
który przybył do Polski znudzony pięknymi, egzotycznymi wycieczkami, aby wnieść
w życie lokalnej społeczności nieco kolorytu. Budzisz niechęć wśród starszych
kobiet, za to jesteś chętnie zabierany do domu przez młodych, ładnie pachnących
mężczyzn. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;"><b>Jeżeli jesteś człowiekiem sukcesu</b>, biznesmenem, coachem,
który z pozoru wydaje się nie mieć nic wspólnego z tłustym przysmakiem klasy
średniej. A jednak! Ludzie nie tylko jedzą ci z ręki, ale i zlizują lukier z
palców. Okazuje się jednak, że jesteś pączkiem z nadzieniem z mascarpone i
posypką z liofilizowanych owoców, który stanowi swego rodzaju most między tradycją a nowoczesnością. Jesteś typem pączka, którego konsumuje się na
siedząco, z nonszalancko poluźnionym krawatem i nogą zarzuconą na udo, co
pozwala wyeksponować skórzane mokasyny. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;"><b>Jeśli jesteś przeciętnym obywatelem tego kraju</b>, który nie ma
wielkich ambicji, a po pracy chciałby w spokoju obejrzeć ulubiony serial i nie
wybuchnąć łzami na myśl o tym, ile zostało mu kasy na koncie do końca miesiąca,
jesteś jak pączek z Lidla lub Biedronki – nikomu nie smakujesz, śmierdzisz
tanim tłuszczem, a następnego dnia lądujesz w śmietniku. Ludzie decydują się na
ciebie, bo jak trzeba kupić paletę pączków dla pracowników, to jesteś najtańszą
opcją. Plusem jest to, że nikt nie ma wobec ciebie większych oczekiwań. <o:p></o:p></span></p><h4 style="text-align: left;">Dajcie znać, jakim jesteście pączusiem! <3</h4>
<p class="MsoNormal"><o:p><span style="font-family: inherit;"> </span></o:p></p>Magazyn bez nazwyhttp://www.blogger.com/profile/03197411247399964535noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4126269537117212201.post-41320899774250638812022-01-26T22:38:00.000+01:002022-01-26T22:38:41.180+01:00Jak mieć trzydzieści lat?<h4 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;">Zacznę od tego, że lepiej
w ogóle nie mieć więcej niż 25 lat i mówienie komuś, że życie zaczyna się po
trzydziestce to jak wmawianie ludziom, że poza Warszawą istnieje jakaś cywilizacja.
Czyli bzdury.</span></h4>
<p class="MsoNormal"><span style="line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">Umówmy się, trzydzieści
lat to może mieć facet. Facet po trzydziestce to dużo bardziej atrakcyjna partia
niż wiecznie spłukany dwudziestolatek mieszkający z matką i grający całe dnie
na kompie. Faceci po trzydziestce zwykle są bardziej dojrzali, zaradni życiowo
i wyżsi. Nie ma nic seksowniejszego niż elegancki, szpakowaty mężczyzna
zamawiający ci lampkę Moëta w restauracji podczas gdy przeciętny dwudziestolatek
myśli, że Moët to francuski malarz renesansowy. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><o:p></o:p></span></span></p>
<h4 style="text-align: left;"><span style="line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">W przypadku kobiet bycie
po trzydziestce nie ma nic wspólnego z byciem pożądaną czy atrakcyjną.</span></span></h4><p class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;"> Badania
dowodzą, że dla większości facetów najatrakcyjniejsze są kobiety w wieku między
14 a 19 lat, a aa górną granicę wieku potencjalnej partnerki przyjmuje się 25
lat. Kobiety powyżej tego wieku są jak auta, których data pierwszej rejestracji
sięga czasów przed Chrystusem i bierzesz je tylko dlatego, że aktualnie nie
stać cię na nic lepszego. Z czasem porzucasz je w lesie i stają się tylko
anegdotą opowiadaną wśród znajomych.</span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">Jeśli skończyłaś
trzydzieści lat i masz w domu lustro to pewnie zauważyłaś, że twoja skóra
straciła już świeżość i jędrność, a nakładanie na nią świńskiego łoju nie pomaga.
Jesteś stara, ziemia powoli się o ciebie upomina i nawet zaczynasz śmierdzieć
jak kopiec liści w środku jesieni.<o:p></o:p></span></span></p>
<h4 style="text-align: left;"><span style="line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">Co robić, by nieco
poprawić swoją beznadziejną sytuację, zapytasz. </span></span></h4>
<p class="MsoNormal"><span style="line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">Jest kilka sposobów na
to, by nieco oszukać przeznaczenie i wyglądać nieco młodziej. Po pierwsze,
zainteresuj się medycyną estetyczną. Czasami wystarczy trochę botoksu, kwasu
hialuronowego, toksyny botulinowej, kwasu siarkowego, nasyconego roztworu
wodnego formaldehydu czy retinolu aby postawić cię na nogi i odmłodzić.
Powinnaś również zadbać o swoje zdrowie, bo nie ma nic mniej seksownego niż
stara i chora kobieta. Jeśli jedynym lekarzem, jakiego regularnie widujesz jest
Dr. Oetker, to powinnaś przewartościować swoje życie. <o:p></o:p></span></span></p>
<h4 style="text-align: left;"><span style="line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">Jak jeszcze możesz poprawić
swój wygląd?</span></span></h4>
<p class="MsoNormal"><span style="line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">Oczywistym jest, że grube
kobiety wyglądają staro, dlatego powinnaś całą swoją uwagę skupić na dbaniu o
formę i trzymaniu diety. Pamiętaj, żeby ufarbować włosy na blond, bo blond
odmładza, dodaje wigoru i seksapilu. Dobrze jest też znaleźć sobie faceta tak
starego, żebyś stojąc obok niego wyglądała dużo młodziej – na zasadzie
kontrastu. Trzymaj się z dala od młodych i jędrnych ludzi, bo będziesz wyglądała
przy nich jak smutne, poczerniałe i pomarszczone awokado Hass. I nie, nikogo nie
obchodzi, że w środku jesteś idealnie dojrzała i gotowa do spożycia. <o:p></o:p></span></span></p>
<h4 style="text-align: left;"><span style="line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">Kobiety po trzydziestce
niestety często są ogłupiane przez filmy i seriale, które wmawiają im, że można
być w tym wieku singielką, kobietą sukcesu, randkować i zwiedzać świat, ale
pamiętajmy, że to fantasmagoria i w prawdziwym życiu samotne trzydziestolatki
są po prostu stare, rozgoryczone i rozczarowane tym, że ich czas dawno
przeminął. </span></span></h4><p class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;">Problem ten nie istnieje na Śląsku, bo tam kobiety żyją statystycznie
27 lat z powodu epidemii chorób wenerycznych. Podobnie na Podlasiu – tam kobiety
powyżej 26. roku życia są składane w ofierze lokalnym bóstwom, co ma zapobiegać
plagom i kataklizmom. W pozostałych częściach Polski kobiety 30+ są tematem tabu,
a społeczeństwo oczekuje, że w naturalny sposób usuną się z życia społecznego.</span></p>
<div style="text-align: left;"><span style="line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">Kobiety 30+ są o tyle
niefortunnym tworem, że nie nadają się już specjalnie ani do rozrodu, ani do
kopulacji – ich narządy intymne obsychają, a z czasem ulegają mumifikacji. Nie
najlepiej odnajdują się też w życiu zawodowym, ponieważ stają się roszczeniowe,
złośliwe i nie respektują żadnej formy zwierzchnictwa. Eksperymenty prowadzone
na południu Polski udowodniły również, że nie sprawdzają się w psich
zaprzęgach. Trudno więc racjonalnie uzasadnić ich istnienie. </span></span></div>
<p class="MsoNormal"><span style="line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">Podobno istnieją faceci,
którzy próbują budować relacje partnerskie z kobietami 30+, ale w Polsce
powstają już ośrodki leczenia tego rodzaju dewiacji. Nieznane jest jej dokładne
podłoże psychologiczne, pozostaje wierzyć we współczesną medycynę i modlić się
za szybki powrót do zdrowia. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span><o:p></o:p></span></span></p>
<h4 style="text-align: left;"><span style="line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">To tyle na dziś, do
usłyszenia wkrótce!</span></span></h4>Magazyn bez nazwyhttp://www.blogger.com/profile/03197411247399964535noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4126269537117212201.post-51965687813199807152022-01-21T15:40:00.005+01:002022-01-21T15:40:53.609+01:00Guess who's back!!!<h4 style="text-align: left;">Wracam na salony niczym Donald Tusk i
podobnie jak on będę wabić wasze dzieci do domku z piernika, a potem wrzucać je
do pieca.</h4><div style="text-align: left;">Jak zdążyliście się pewnie zorientować, mamy
2022 rok, każdy z nas w ciągu ostatnich dwudziestu czterech miesięcy postarzał
się o dziesięć lat i próbujemy się wspólnie odnaleźć w tym orwellowskim żarcie
zwanym rzeczywistością. To, co było dla nas normalne, już nigdy takie nie
będzie. Tylko na Podlasiu dalej jedzą ludzi, ale to tradycja od czasów
Chrystusa. Jak odnajdujecie się w nowej rzeczywistości? Jest dobrze, czepek z
folii nie zjeżdża z głowy?</div><o:p></o:p><p></p>
<p style="vertical-align: baseline;">Pandemia ma jednak swoje wyraźne plusy –
Polacy odkryli pracę zdalną. Praca generalnie jest w Polsce wynalazkiem dość
nowym, budzącym mieszane uczucia – szacuje się, że około 63% Polaków unika
kontaktu z pracą lub przyjmuje postawę typu jemioła, czyli żeruje na tym, co
ktoś inny wypracuje. <o:p></o:p></p>
<p style="vertical-align: baseline;">Niemniej, praca zdalna weszła przebojem na
polską ziemię i jest o 27% bardziej atrakcyjna od owocowych czwartków i
casualowych piątków.<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Badania dowodzą, że
praca zdalna korzystnie wpływa na psychikę statystycznego Polaka, eliminując
stres związany z typowo biurowym, nerwowym minimalizowaniem na kompie zakładek
z pornosami, grami online i allegro. </p><p style="vertical-align: baseline;">Niechodzenie do pracy stało się swego
rodzaju trendem, wspaniale wpisującym się w mentalność przeciętnego Polaka.
Żmudne budowanie kariery stało się reliktem przeszłości, a deprecjonowanie
znaczenia pracy doprowadziło do rozwoju zjawiska jałowego egzystowania. Polacy coraz chętniej korzystają z rozbudowanego
programu zasiłków i zapomóg, przy jednoczesnym braku znajomości podstaw
ekonomii, logiki i rozumowania. Polak od kilku lat jest człowiekiem, który nie
garbi się, używa dezodorantu i ratuje zęby plombami, a nawet okazjonalnie
fantazjuje o krótkiej wycieczce do Jugosławii. Notuje się rosnący wzrost
zainteresowania owocami morza, płynem do jamy ustnej i regularnym zmienianiem
pościeli.</p><p style="vertical-align: baseline;"><o:p></o:p></p>
<p style="vertical-align: baseline;">Pandemia sprawiła, że Polacy docenili swoją
narodową niechęć i podejrzliwość w stosunku do obcych i przestali ocierać się o
siebie w kolejkach w markecie. Od ponad dwóch lat Polacy noszą wilgotną,
niepraną od miesięcy szmatę nie tylko na dupie, ale i na twarzy. Noszenie maski
stało się swego rodzaju komunikatem wysyłanym w stronę rodaków – jestem
świadomy, dbam o twoje bezpieczeństwo, jesteśmy w tym razem. Martyrologia to
nasz sport narodowy, wobec czego jednoczymy się w narzekaniu, jęczeniu i
podważaniu wszelkich badań i doniesień ze świata nauki. Polacy zostali zmuszeni
do mycia i dezynfekowania rąk, zakrywania ust przy kaszlu czy dbania o dystans
społeczny. Ta niespodziewana ekspansja higieny zaskoczyła nas niemniej niż
upadek komunizmu. <o:p></o:p></p>
<p style="vertical-align: baseline;">Pandemia zweryfikowała nasze więzi
międzyludzkie – wiele par nie przetrwało z powodu wspólnej kwarantanny i
przymusu spędzania ze sobą czasu, wiele znajomości okazało się zbyt kruchych by
podtrzymywać je jedynie za pomocą komunikatorów internetowych. Pamiętajmy, że
padła też Roksa, co znacząco pogorszyło stan psychiczny ponad 40% mężczyzn w
Polsce. <o:p></o:p></p>
<h4 style="text-align: left; vertical-align: baseline;">Pozostaje nam wierzyć, że będzie lepiej.<br />Znaczy nie w Polsce, ale gdzieś pewnie
będzie.</h4><p style="vertical-align: baseline;"><o:p></o:p></p>Magazyn bez nazwyhttp://www.blogger.com/profile/03197411247399964535noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4126269537117212201.post-49833258848418854072019-01-07T21:04:00.003+01:002022-01-21T12:36:31.200+01:00Jak zmarnować sobie życie?<h4 style="text-align: left;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><b><span style="font-family: inherit;">W związku z Nowym Rokiem grzechem byłoby nie
przygotować dla Was poradnika. </span></b></span><b style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: inherit;">Wiadomo, że Nowy Rok to stara ja i tak dalej, w
związku z czym postanowiłam ująć w kilku punktach krótki know-how dotyczący
marnowania swojego życia, a nie tylko 2019 roku. Zapraszam serdecznie i
cieplutko do lektury!</span></b></h4>
<h3 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: 12pt; line-height: 107%;"><b>Bądź Polakiem</b></span></h3>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Umówmy się, już samo pochodzenie z Polski jest żałosne
i nikt na świecie nie traktuje nas poważnie – no, może poza taką Somalią czy
Sudanem, gdzie zazdroszczą nam, że mamy kible w domach, ale to nie wszyscy, bo
to tak naprawdę standard w Mazowieckim a przywilej na Śląsku, na wschodzie zaś
posiadanie kibla w domu funkcjonuje jako legenda typu potwór z Loch Ness czy
Yeti w górach – nikt nie widział na oczy, ale wszyscy coś tam niby słyszeli,
ale i tak wszyscy srają gdzie popadnie i wszędzie unosi się niewyobrażalny
smród. Pomyśleć, że w tym samym czasie Warszawa przeżywa, że ma smog. A
wyobrażacie sobie żyć w miejscu, gdzie stale śmierdzi gównem? No właśnie, to
zapraszam na wschód Polski. </span><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<span style="font-family: inherit; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Wschód to generalnie taka odnoga Polski
przeznaczona do amputacji, ale nikt nie ma odwagi go zaorać. Nikt normalny w
zasadzie się tam nie zapuszcza, głównie ze strachu o własne życie. Na przykład
po takim Podlasiu krąży czarna Wołga porywająca mieszkańców. Mafia sprzedaje
ich potem na mięso, ale za granicą mięso z Polaka uważane jest raczej za odpad
i karmi się nim głównie świnie. Zresztą, ten proceder ma miejsce nie tylko na
wschodzie Polski. Słyszeliście o afrykańskim pomorze świń? „Pomorze” nie jest w
nazwie przypadkowe. W ostatnich miesiącach świnie masowo umierają, w niektórych
chlewach trwają akcje protestacyjne – świnie nie chcą żreć mięsa z polskich
chłopów. <o:p></o:p></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Bycie Polakiem to w dużym skrócie powód do wielkiego wstydu,
w samej Europie patrzą na nas z politowaniem i zastanawiają, czy my w Polsce
chodzimy nago w swoich lepiankach i czy zjadamy swoich sąsiadów. Poza tym
jesteśmy podejrzewani o rozsiewanie chorób wenerycznych, ale to akurat prawda,
bo kto był na Śląsku ten wie, że tam wszyscy mają mordy wykrzywione kiłą
przekazywaną z ojca na syna. Jeśli chcesz zmarnować swoje życie i akurat
przypadkiem jesteś Polakiem, to jesteś na dobrej drodze by to uczynić, i jest
to droga na skróty.</span></div><h3 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: 12pt; line-height: 107%;"><b>Nie miej kasy</b></span></h3>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit; font-size: 12pt; line-height: 107%;">To zasadniczo wynika z punktu pierwszego, ponieważ jak
wiadomo Polak nigdy nie ma kasy, jest to coś, co dziedziczymy z pokolenia na
pokolenie. Polak marzy o jachtach w Monako i piciu prawdziwego szampana, a
potem budzi się w łóżku zrobionym z worków ze słomą i je konserwy turystyczne.
Nieco lepiej żyje się w dużych miastach, głównie Warszawie, bo tam każdy
zapierdala żeby potem móc patrzeć na innych z wyższością. Generalnie Polak ma
kasę tylko wtedy, kiedy wie jak kraść, albo pracuje za granicą – najpierw
myjesz niemieckie kible, a potem przyjeżdżasz do kraju rozpierdalać pieniądze i
stawiać drinki znajomym. Oficjalnie jesteś dla wszystkich bogiem, nieoficjalnie
co wieczór płaczesz w poduszkę i chcesz się zabić. Do braku kasy szybko się
przyzwyczajamy, jesteśmy narodem biednym, zgorzkniałym, zakompleksionym, większość
popełnia samobójstwo przed trzydziestką i to jest tendencja, która podoba się
zachodowi dążącemu po cichu do czystości rasy.</span></div>
<h3 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: 12pt; line-height: 107%;"><b>Nie zrób kariery</b></span></h3>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Od razu wyjaśnię, że w tym smutnym jak pizda kraju za
karierę uważa się sytuację, kiedy pracujesz na etacie i zarabiasz powyżej 2,5k
na rękę. Czyli generalnie jest to stan poza zasięgiem 80% Polaków, o ile nie są
akurat kierownikami zmiany w Lidlu albo managerami w korpo. Polacy od dziecka
oswajają się z myślą, że nie zrobią żadnej kariery, że o swojej pracy będą opowiadać
ze wstydem w głosie, ale i tak sam fakt posiadania pracy będzie już wielkim
wyczynem w kraju, gdzie bezrobocie według najnowszych statystyk sięga 67%. Co
prawda mamy w kraju ludzi takich jak Solorz-Żak, czyli z kasą, ale oni
większość czasu spędzają poza Polską i intensywnie zabiegają o nadanie
obywatelstwa szwajcarskiego. Polacy nadają się jedynie do prostych prac
fizycznych, nie wymagających myślenia, analizowania i przetwarzania informacji.
Nikt nigdy nie dotrze do Doliny Krzemowej, nie wyśle sondy w kosmos ani nie
znajdzie leku na raka, ale za to jesteśmy świetni w operowaniu łopatą, handlu
wrakami zachodnich samochodów czy kradzieżach.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit; font-size: 12pt; line-height: 107%;"><b>Bądź singlem po trzydziestce </b><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit; font-size: 12pt; line-height: 107%;"><b><br /></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Nie ma nic gorszego niż bycie singielką po
trzydziestce. No może poza byciem ciężarną panną na polskiej wsi. Jak wiadomo,
takie panny są szybko wydawane za pierwszego napotkanego wieśniaka stanu wolnego,
zwykle jakiegoś upośledzonego, który nie do końca zdaje sobie sprawę, w czym
bierze udział, ale panna zostaje tym sposobem ocalona od rytualnego topienia w
szambie sołtysa. Samotne kobiety to czyste zło, jak dowodzą badania naukowe,
baba bez bolca dostaje pierdolca i z czasem kobietom zaczynają rosnąć wąsy, bo
pozbawiona chłopa baba stopniowo sama się w niego zmienia – rośnie poziom
testosteronu, agresji i spada iloraz inteligencji emocjonalnej. Faceci mają
nieco lżej, bo samotny mężczyzna po trzydziestce brzmi intrygująco, nieco
niepokojąco, ale kojarzy trochę z Christianem Greyem, chociaż w rzeczywistości zarabia
najniższą, ma zakola i nosi wieśniackie jeansy z Croppa. </span><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<span style="font-family: inherit; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Samotni ludzie generalnie dziczeją, z czasem
zaczynają rozmawiać z drzewami, pić alkohol i wstrzykiwać sobie marihuanę. Na
wsiach podejrzewani są o uprawianie czarnej magii. Jeśli chcesz zmarnować swoje
życie, koniecznie nie zakładaj rodziny przed trzydziestką. Wszyscy zaczną się
zastanawiać, co jest z tobą nie tak, bo przecież zdrowi, normalni ludzie biorą
śluby, rozmnażają się, rozwodzą, jest jakaś dynamika w relacjach. Owszem, bycie
singlem jest usilnie lansowane w dużych miastach Polski, że niby takie modne i
nowoczesne, ale w rzeczywistości jest tylko próbą zamaskowania rzeczywistej
skali problemu i próbą oswojenia tej swoistej degrengolady i upadku obyczajów.
Normalni ludzie żyją w heteroseksualnych parach, tylko tradycyjna, Polska rodzina
może stanowić ostoję wartości i gwarancję przetrwania i – co ważniejsze – przedłużenia
gatunku ludzkiego. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit; font-size: 12pt; line-height: 107%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Do następnego, </span></div><div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit; font-size: 12pt; line-height: 107%;">XOXO</span></div>
Magazyn bez nazwyhttp://www.blogger.com/profile/03197411247399964535noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4126269537117212201.post-51947066133245672242018-12-22T21:15:00.002+01:002022-01-26T22:50:20.497+01:00Jak przetrwać święta? <h4 style="text-align: left;">Święta to czas pojebany jak Podlasie, bo z jednej strony czujesz taką presję kupowania świecących reniferów, wieszania skarpet nad kominkiem, dekorowania choinki, a z drugiej czujesz pustkę, Weltszmerc i masz myśli samobójcze, widząc jak stara wyzywa na sernik, że znowu popękał na wierzchu. W psychologii nazywamy to dysonansem poznawczym. </h4><div>Potem patrzysz na ten sernik i widzisz, że to taka metafora Twojego życia, czyli w środku może nawet jesteś wartościowym człowiekiem, ale wszyscy widzą to, jak zjebanie wyglądasz i próbują robić dobrą minę do złej gry, prawiąc komplementy i zachwalając puszystą strukturę.</div><div><br /></div><div>
I tu pojawia się pytanie - jak przetrwać Święta? Wiadomo, że jak jesteś celebrytą lub celebrytką, to od początku grudnia pieczołowicie planujesz swój feed na Instagrama, kupujesz wszystkie drogie gadżety świąteczne, Twój dom od połowy grudnia wygląda jak chata króla cyganów, ale to nic, bo w Internecie wszyscy zachwycają się tym, jak pięknie zaaranżowałaś swoje wnętrza. Potem zamawiasz sushi i Prosecco i masz Wigilię z bani.</div><div><br />
Jeśli jesteś zwykłym, szarym, polskim mężczyzną, to przede wszystkim zachowaj bezwzględny spokój, nawet jeśli Twoja stara okłada Cię mopem i grozi, że w przyszłym roku będziesz miał chuj nie Święta, skoro nie chcesz wytrzepać dywanu. Postaraj się schodzić swojej sfrustrowanej małżonce z drogi, najlepiej schowaj się w tapczanie i wyjdź dopiero w Wigilię, kiedy będzie w dobrym nastroju, bo barszcz wyszedł lepszy niż u teściowej. </div><div><br />
Jeśli jesteś zwykłą, szarą, polską kobietą, to masz przejebane, bo całe dnie spędzasz w kuchni, a potem orientujesz się, że od dwunastu godzin wstrzymujesz mocz. Modlisz się, żeby krokiety się nie otwierały podczas smażenia, a biszkopt wyszedł idealnie wilgotny. Potem pół nocy jeździsz na szmacie, zaglądając pod każdy możliwy mebel. Kiedy znajdujesz starego skitranego w tapczanie, zastanawiasz się, co ten idiota właściwie robi i czemu jeszcze nie ubrał choinki. Robisz mu karczemną awanturę, na którą on reaguje płaczem. Do Wigilii nie odzywacie się do siebie, ale potem wrzucacie rodzinną fotkę na Facebooka i pod wpływem ilości zebranych lajków postanawiasz jednak się z nim nie rozwodzić.</div><div><br />
Wesołych Świąt kochani,</div><div>XOXO</div>Magazyn bez nazwyhttp://www.blogger.com/profile/03197411247399964535noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4126269537117212201.post-56879281079880042032018-08-15T14:59:00.005+02:002022-01-21T12:47:25.164+01:00Dlaczego homoseksualizm nie jest normalny?<h4 style="text-align: justify;"><span style="font-family: inherit;"><span face=""arial nova" , sans-serif"><b>Sodomici.</b>
To ostatnio szalenie modne określenie osób homoseksualnych, wylansowane przez
pana Mariusza Błaszczaka. Błaszczak budzi w Polsce szacunek bo posiada
kompletne uzębienie, a to w naszym kraju zawsze kojarzy się ze szlacheckim
pochodzeniem. </span>Do tego pan Błaszczak wypowiada się pełnymi zdaniami, zgrabnie
żonglując metaforami i skomplikowanymi związkami frazeologicznymi (oczywiście
wyłącznie heteroseksualnymi – przyp. red.) </span></h4><div style="text-align: justify;">Swego rodzaju fiksacja polityków PiS
na punkcie orientacji seksualnej Polaków dla jednych jest niezrozumiałą perwersją,
dla innych wyrazem głęboko zakorzenionych wartości chrześcijańskich. Wiadomo
przecież, że nie ma takiego boga, który chciałby, żeby dwóch mężczyzn uprawiało
ze sobą seks. Co więcej, na przykład taki Dalajlama potępiał nie tylko homoseksualizm,
ale także stosunki oralne, analne czy onanizm. Całe szczęście politycy PiS nie
są buddystami. To i tak pół biedy, bo na przykład w hinduizmie niedopuszczalnymi
praktykami są kazirodztwo, prostytucja, cudzołóstwo czy zoofilia. Wyobrażacie sobie
te wszystkie smutne twarze w Sejmie? Dzięki bogu za katolicyzm, co prawda nie
można otwarcie przyznać, że podoba ci się kolega z partii, ale możesz zdradzać i
bić żonę i jakoś to się wszystko zgrabnie zamiecie pod dywan.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Powinnam
zacząć od tego, że homoseksualizm jest wbrew naturze. Dwie kobiety to jeszcze pół
biedy, bo to przynajmniej jest atrakcyjne wizualnie. Ale dwóch facetów
uprawiających seks? Obrzydliwe. Okazuje się, że homoseksualne zapędy mieli na
przykład taki Zeus czy Apollo, oraz władca mórz Posejdon. Wyobrażacie sobie?
Pedał władający wodami mórz i oceanów, dobre sobie. Do tego Achilles, którego słabym
punktem była ponoć pięta, a nie okrężnica. Na szczęście to tylko jakaś głupia
mitologia, więc wszystko to możemy włożyć między bajki.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span face=""arial nova" , sans-serif" style="font-family: inherit; line-height: 107%;">Arystoteles,
jak się okazuje, zaliczał homoseksualizm do chorób, i tutaj wreszcie zaczyna
być normalnie (bo taki na przykład Platon miał bardziej pojebane pomysły i gloryfikował
miłość dwóch mężczyzn, czy coś w ten deseń). Co więcej, Arystoteles stawiał
homoseksualizm na równi z kanibalizmem, czyli wiadomo, że taki stan totalnego
popierdolenia. Skupmy się jednak na nieco bardziej nowoczesnym, czysto psychologicznym
podejściu do tematu. Według Sigmunda Freuda, zwanego potocznie Beatą Kozidrak
psychologii, człowiek rodzi się biseksualny, a homoseksualizm to nic innego jak
efekt zatrzymania się rozwoju seksualnego. Czyli pedały to zwykłe mentalne niedorozwoje,
o czym wszyscy wiedzą. Nieco później, w latach 50. i 60. homoseksualizm był już
dość powszechnie uważany za dewiację, którą próbowano leczyć m.in. lobotomią.
Do tej pory obserwujemy tego skutki w społeczeństwie – szacuje się, że przodkami
większości z nas byli ludzie z przeciętą korą przedczołową, co w sumie wiele
wyjaśnia w kontekście naszej mentalności i funkcjonowania w społeczeństwie. Niestety,
w 1973 roku homoseksualizm został usunięty z listy zaburzeń psychicznych przez Amerykańskie
Towarzystwo Psychiatryczne, czego skutki obecnie odczuwamy.</span></div><div class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span face=""arial nova" , sans-serif" style="font-family: inherit; line-height: 107%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span face=""arial nova" , sans-serif" style="font-family: inherit; line-height: 107%;">Wydaje
mi się, że nie trzeba tu cytować źródeł historycznych, odwoływać do filozofii
czy psychologii by stwierdzić, że homoseksualizm nie jest normalny. To się po
prostu czuje. Kobieta została stworzona by rodzić dzieci, a mężczyzna by te
dzieci robić. Misja ta ma szansę powodzenia jedynie w normalnych warunkach, to
znaczy w ramach zdrowej, katolickiej relacji małżeńskiej. „Mąż niech oddaje
powinność żonie, podobnie też żona mężowi. Żona nie rozporządza własnym ciałem,
lecz jej mąż; podobnie też i mąż nie rozporządza własnym ciałem, ale żona (…)”
(1 Kor 7,3-5). W przytoczonym fragmencie Pisma Świętego nie ma słowa o
rozporządzaniu ciałem kumpla od squasha czy kolegi z roboty. Jest kobieta i jest
mężczyzna, jest akt małżeński – koniec i kropka. Kto chciałby dyskutować ze słowem
bożym?</span></div><div class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span face=""arial nova" , sans-serif" style="font-family: inherit; line-height: 107%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span face=""arial nova" , sans-serif" style="font-family: inherit; line-height: 107%;">Dlaczego
jednak mężczyźni stają się pedałami? Prawdopodobnie jest to wina wychowania i
zbyt ścisłej, miejscami toksycznej relacji z matką oraz niewłaściwe,
patologiczne relacje z ojcem – przez co chłopiec staje się rozmytą seksualnie
ciotą, oglądającą się za chłopakami z boiska. Zamiast jeździć na dyskoteki,
uprawiać przygodny seks z dziewczynami i słuchać Pezeta, zaczyna rozwijać swoją
wrażliwość emocjonalną. Chwilę później orientujesz się, że masz w domu pedała,
który chce chodzić na parady równości i manifestować swoje zezwierzęcenie. By
tego uniknąć, musisz swojego syna częściej puszczać ze starym na ryby, zmuszać do
grzebania przy samochodzie i od czasu do czasu zastosować wobec niego przemoc,
by wzbudzić nim głęboko ukryte, męskie instynkty.</span></div><div class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span face=""arial nova" , sans-serif" style="font-family: inherit; line-height: 107%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span face=""arial nova" , sans-serif" style="line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">Mam
nadzieję, że pomogłam. </span><o:p style="font-size: 10pt;"></o:p></span></div>
<br />Magazyn bez nazwyhttp://www.blogger.com/profile/03197411247399964535noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4126269537117212201.post-67445590957330038762018-08-11T16:07:00.001+02:002022-01-21T12:48:53.611+01:00Dlaczego nie wychodzi Ci z chłopem?<h4 style="text-align: left;"><span face=""Arial Nova", sans-serif" style="font-family: inherit;">Wakacje… Czas
letnich uniesień, wielkich namiętności, gorących pocałunków, dotyku skóry
muśniętej promieniami słońca, oprószonej złotym piaskiem i grudkami soli
morskiej. Patrzycie sobie głęboko w oczy, on odgarnia włosy z Twojego policzka,
w powietrzu unosi się zapach smażonego dorsza. Czujesz, że tutaj, w tym momencie
i w tej chwili świat mógłby się skończyć, a niczego byś nie żałowała. No może
poza smarowaniem się olejem kokosowym zamiast kremu z filtrem. </span></h4><div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;"><span face=""Arial Nova", sans-serif">Patrzysz na
niego i zastanawiasz, czy Twoje imię dobrze komponuje się z jego nazwiskiem i czy
dla Ciebie wyprowadzi się z Iławy do Twojego rodzinnego Kalisza. Potem idziecie
do pensjonatu, w którym wynajął pokój z nieco zapadniętym tapczanem i kochacie
się długo i namiętnie cztery i pół minuty, bo tyle ma </span><span><i>Tamagotchi</i></span><span face=""Arial Nova", sans-serif"> Hemingwaya. Potem pytasz go, czy wie co to Hemingway, a
on mówi, że to chyba nazwa jakiegoś przylądka na Oceanie Spokojnym. Czujesz, że
umarłaś wewnętrznie, on zapala papierosa i pyta, czy chcesz iść na zapiekankę ze
smażoną cebulką i czy słuchasz Bonusa RPK. Łapiesz się na tym, że nagle jego
nazwisko brzmi jak nazwa chujowego pociągu PKP Intercity do Łodzi. Słońce
zachodzi, czujesz w powietrzu smród śledzia, ludzie tłoczą się przy wejściu na
plażę, próbując wyskrobać piach spomiędzy palców u stóp. Czujesz, że tutaj, w
tym momencie i w tej chwili świat mógłby się skończyć, a Ci wszyscy ludzie, niczym
karaluchy, żyliby jeszcze kolejne siedem dni pomimo że urwałoby im głowy.</span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span face=""Arial Nova",sans-serif" style="font-family: inherit;">I tu
pojawia się pytanie – dlaczego właściwie nie wychodzi Ci z żadnym chłopem?
Poznajesz facetów, całkiem sporo, przecież wychodzisz w weekendy w miasto, albo
jedziesz z ekipą ze swojej wsi do najbliższej dyskoteki, gdzie co jakiś czas
ktoś dostanie szota ze spirytusu zamiast wódki, do tego świetnie się bawisz, bo
akurat puszczają DJ Hazela, potem tańczysz z jakimś Piotrkiem czy Adrianem,
pyta ile masz latek i gdzie mieszkasz, potem się całujecie i chociaż trochę
śmierdzi browarem, to ma ładną koszulkę z Croppa. Potem spotykacie się kilka razy,
idziecie na pizzę do Włocha i zamawia taką z rukolą, jak lubisz, a potem
idziecie do niego i trochę Ci głupio, bo mieszka z rodzicami, ale w sumie
siedzą na dole i nic nie słyszą. Potem mówisz mu, że najpierw chciałabyś go
bliżej poznać, więc pokazuje Ci zdjęcia ze studniówki w błyszczącym szarym
garniturze i opowiada o tym, jak mu chujowo szło z matmy w maturalnej i że
technikum było najlepszym okresem jego życia. W głębi duszy czujesz, że ten
facet do Ciebie nie pasuje, ale umawiacie się jeszcze kilka razy, może nawet
idziecie do łóżka, jeżeli można tak nazwać tylne siedzenie w passacie. Czar
pryska. Nigdy więcej nie odpisujesz na jego smsy o treści „co u Cb?” <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span face=""Arial Nova",sans-serif" style="font-family: inherit;">Do brzegu.
Dlaczego nie wychodzi Ci z chłopem? Odpowiedź jest prosta. Masz oczekiwania.
Wszystkie wychowywałyśmy się na bajkach Disney’a, gdzie laska jest nieco pogubiona,
emocjonalnie nadrozwinięta, wrażliwa i empatyczna, gada ze zwierzętami i śpiewa
do księżyca, a facet jest księciem z wielkim koniem, nie boi się absolutnie niczego,
a do tego nie ma nic przeciwko zatańczeniu ze swoją wybranką na polanie, jeśli
ona ma akurat na to ochotę. Zanim osiągniemy pełnoletniość, szyszynka
rozpierdala nam czaszki z nadmiaru serotoniny kiedy tylko poznajemy jakiegoś
względnie rokującego typa. Łapiesz się na tym, że zaczynasz gadać z gołębiami, pomimo
wyraźniej różnicy osobowości i zainteresowań. W każdym facecie, którego
poznajesz, upatrujesz swojego upragnionego księcia z bajki, a co dostajesz?
Stajennego. Śmierdzącego łajnem, upośledzonego intelektualnie i emocjonalnie
chłopca, który wymawia „ą” jak „om”. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span face=""Arial Nova",sans-serif" style="font-family: inherit;">Jak to
zmienić, zapytasz. Jak odwrócić los? Jak sprawić, żeby z tym chłopem jednak
wyszło? Przecież jednak kobiety biorą śluby, rodzą im dzieci, żyją ze swoimi
facetami po kilkanaście, kilkadziesiąt lat. W czym tkwi sekret udanej relacji z
mężczyzną? W braku oczekiwań właśnie. W absolutnym wyzbyciu się jakichkolwiek
oczekiwań, bo prawda jest taka, że on nigdy żadnych nie spełni. Mężczyzna jest
ewolucyjnie zaprogramowany do rozrodu, co pochłania całą jego energię i
skupienie i sprawia, że krew przez 95% czasu przebywa poza jego mózgiem, uniemożliwiając
tym samym pracę ośrodkowego układu nerwowego (od ang. <i style="mso-bidi-font-style: normal;">central nervous system</i>). To udowodnione naukowo, wystarczy poczytać
Journal od Education, Health and Sport, względnie American Journal of
Psychiatry, by odkryć tę jakże smutną prawdę. Jeszcze mniej optymistycznie
widział to Sigmund Freud, który wysunął dość kontrowersyjną tezę, iż
dojrzewający chłopiec, w skutek kompleksu Edypa, odczuwa seksualny pociąg wobec
własnej matki, co czyni sytuację totalnie pojebaną i nie rokuje dobrze na
przyszłość małego samca. <o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span face=""Arial Nova",sans-serif" style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span face=""Arial Nova",sans-serif" style="font-family: inherit;">Biorąc
powyższe pod uwagę, nie możesz oczekiwać od faceta kompletnie niczego, szanować
jego ułomność i cieszyć się z każdego najdrobniejszego, emocjonalnego postępu
typu powiedzenie Ci, że masz ładną spódniczkę, chociaż akurat masz na sobie szmizjerkę.
Pamiętaj, że jeśli chcesz dopasować się do obowiązującego modelu społecznego, spełnić
w roli żony i matki, musisz nauczyć się przymykać oko na jego trudności w funkcjonowaniu
behawioralnym, głęboko utrwalone błędne wzorce postrzegania świata i
interpretowania zachodzących wydarzeń oraz brak umiejętności wskazywania
korelacji między takowymi, oraz dysharmonijność potrzeb. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span face=""Arial Nova",sans-serif"><span style="font-family: inherit;">Mam nadzieję,
że pomogłam. </span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<br />Magazyn bez nazwyhttp://www.blogger.com/profile/03197411247399964535noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4126269537117212201.post-70852995835105278042018-05-01T23:26:00.001+02:002022-01-21T12:50:37.220+01:00Jak spędzić majóweczkę?<h4 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;">Majówka to dla Polaków święto priorytetowe, bo łączy w sobie
wszystko co najważniejsze, czyli mamy święto państwowe, mamy święto kościelne,
a do tego można się bezkarnie najebać. Żyć nie umierać. </span>No dobrze, ale jak w zasadzie powinieneś spędzić majówkę?</h4>
<h3 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;">Wyjazd w góry</span></h3>
<div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;">
Z gór w Polsce dobrze brzmią jedynie Bieszczady, bo po
pierwsze, 80% Polaków nie wie, gdzie są Bieszczady, a po drugie brzmią bardzo
prestiżowo. Twoi znajomi posrają się z zazdrości kiedy zobaczą Twoje zdjęcia z
uroczej bieszczadzkiej daczy, z niedźwiedziami przechadzającymi się pod oknami
sypialni. Jeśli jesteś jednak człowiekiem ubogim wewnętrznie, możesz wyjechać
do Zakopanego. Co roku w majówkę spotykają się tam wszyscy ci, którym w życiu
brakuje wyobraźni, ale lubią najebać się na Krupówkach i śpiewać flagowy hit
Sławomira.</span></div><h3 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;">Wyjazd nad morze</span></h3>
<div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;">
Wyjazd w majówkę nad polskie morze to taka trochę nagroda
pocieszenia, bo nad polskim<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>morzem jest
zimno, brudno i chujowo, czyli jak w domu. Nad morzem prawdopodobnie spotkasz
swojego sąsiada, miliony matek wysrywających swoje bachory na wydmach i budkę z
goframi, więc będziesz czuł się pewnie i bezpiecznie. Prawdopodobnie trzy dni
spędzisz w korku w drodze na Hel tylko po to, żeby stwierdzić, że nad morzem
pizga, pada i w ogóle czas wracać do domu. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span></span></div>
<h3 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;">Zagraniczny wypad</span></h3>
<div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;">
To opcja dla ludzi bogatych i pewnych siebie. Modne kierunki
to Chorwacja, Barcelona lub Berlin, gdzie co roku zjeżdżają się dzieciaki z dobrych
domów, dlatego jest tam pięknie, ciekawie i z polotem. Zdjęcia z zagranicznej
majówki doskonale prezentują się na instagramie, zwłaszcza wrzucane od niechcenia,
z dużą dozą nonszalancji. Najlepiej żeby były to zdjęcia zrobione podczas rejsu
łodzią, albo w jakiejś drogiej knajpie nad talerzem pełnym owoców morza.
Wszyscy doskonale wiemy, że z owoców morza to Polacy znają jedynie śledzie, a
na widok omułków zaczynają zachowywać się irracjonalnie niczym mieszkańcy
Radomia podczas rozmowie o pracę.</span></div><h3 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;">Grill na działce</span></h3>
<div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;">
Grill na działce to opcja dla ludzi, którzy w życiu się po
prostu poddali i zaakceptowali fakt, że nic dobrego ich w życiu nie czeka.
Kiełbasa z 18% mięsa, Argus i keczup Tortex to taka smutna metafora życia
przeciętnego Polaka, a jednocześnie jego najbardziej seksualna fantazja.
Grillowanie to w Polsce pewnego rodzaju sport narodowy, podobnie jak jazda
samochodami z przebiegiem powyżej sześciuset tysięcy czy niemycie się przez
trzy dni z rzędu. Jeśli już musisz iść na grilla do znajomych, udawaj, że to
nie ty, unikaj zdjęć i przedstawiaj się wszystkim fałszywym imieniem. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><span style="font-family: inherit;">
To tyle Misie, mam nadzieję, że pomogłam.</span>Magazyn bez nazwyhttp://www.blogger.com/profile/03197411247399964535noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4126269537117212201.post-30051951921652837112018-02-13T22:16:00.001+01:002022-01-21T12:53:00.175+01:00Co robić w Walentynki? <h4 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;">Walentynki. Niewiele jest dni, które budzą takie
kontrowersje wśród Polaków. Bo z jednej strony wszyscy mówią, że pierdolą, a z
drugiej w kinach w całej Polsce odnotowuje się rekordowe ilości sprzedanych
naczosów. To jak to jest z tym świętem?</span></h4>
<div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;">
W tym roku jest trochę inaczej niż zwykle, bo Walentynki
schodzą na dalszy plan, bo akurat wypadają w środę popielcową, czyli 90%
Polaków zamiast na randkę pójdzie do kościoła posypać głowę popiołem, a w drodze
powrotnej zahaczy o KFC. Dla katolika sprawa jest oczywista, jutro zaczyna się
adwent, a to trochę nie gryzie się z pójściem do kina na film o ruchaniu, co
nie? Nie dajmy się zwariować, niech ten mały dysonans poznawczy nie odbierze
nam radości płynącej ze święta zakochanych! Dlatego zostawmy w tyle rozterki
natury moralnej i przejdźmy gładko do tego, co najważniejsze, czyli ustalenia,
jak właściwie powinniśmy ten dzień obchodzić.</span></div><div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></div><h3 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;">Kolacja + kino</span></h3>
<div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;">
To opcja dla ludzi, którzy nadal mają w domu pawlacze i
boazerię w korytarzu, czyli dla fanów ponadczasowej klasyki. Twoja kobieta
będzie zachwycona jeśli zabierzesz ją do dobrej restauracji, a potem na Grey’a.
Nic tak erotycznie nie nastroi Twojej kobiety jak dobre, filmowe jebanie.
Istnieje jednak szansa, że uzna Cię za nieudacznika, skoro nie posiadasz
własnego helikoptera, kilku aut z najwyżej półki i fortepianu w salonie. To
prawda, jesteś nieudacznikiem, a nie samcem alfa, ale pamiętaj, że nie jesteś
sam — w naszym kraju takich mężczyzn jak Ty jest około trzydziestu milionów i właśnie
dlatego przyrost naturalny tak dramatycznie spada.</span></div>
<h3 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;">Wypad nad morze</span></h3>
<div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;">
Dobra, fakty są takie, że aktualnie nad morzem jest jakieś
minus trzydzieści stopni, ale umówmy się, mimo wszystko taki dajmy na to Sopot
nadal jest romantyczny i każda kobieta, absolutnie każda, marzy o takim
wypadzie. Co robić z kobietą nad morzem, zapytasz. Latem odpowiedź byłaby
prosta, wystarczyłoby odbyć z nią stosunek na wydmach, ale zimą to raczej nie
polecam — zmarznięty, siny i obkurczony siusiak nie brzmi romantycznie i oszczędziłabym
tego rodzaju widoku bogu ducha winnej kobiecie. Zamiast tego, zabierz ją na
gofry i gorącą czekoladę, a potem spędźcie noc w jakimś fajnym hotelu.
Koniecznie oznaczcie się na facebooku, niech znajomi wiedzą, że się szarpnąłeś.</span></div><h3 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;">ZARĘCZYNY</span></h3>
<div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;">
No kurwa, czy ja naprawdę muszę Wam to tłumaczyć? To jest w
ogóle krem de la krem całego tego święta! Jeżeli jesteście w związku już od
jakiegoś czasu, to ona z pewnością liczy, że się jej oświadczysz i to właśnie
TEGO DNIA. Nic tak się nie klika na facebooku jak walentynkowa niespodzianka w
postaci pierścionka zaręczynowego. Stary, to jest w ogóle coś, czego nie da się
przebić — tylko kup jakiś fajny pierścionek, najlepiej Kruk, Apart albo Tiffany.
Nawet sobie nie wyobrażasz, jaki ból dupy wywołasz wśród jej koleżanek, które
tego dnia mogą liczyć co najwyżej na małe Rafaello.</span></div><h3 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;">W domowym zaciszu</span></h3>
<div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;">
Opcja dla skapciałych kolesi i lasek, które na nic już w
życiu nie liczą. Czyli zostajecie w domu, gotujecie razem jakieś gówno i
oglądacie romantyczną komedię na CDA. Ona łyka gorzkie łzy rozczarowania, Ty
ukradkiem sprawdzasz w telefonie wyniki meczów Ligi Mistrzów, generalnie
wszyscy są zachwyceni a potem okazuje się, że ona jest w ciąży z Twoim bratem. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span></span></div><h3 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;">Męski wieczór</span></h3>
<div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;">
Jeśli należysz do skromnego grona zaledwie 10% Polaków,
którzy spędzają Walentynki samotnie, to nic straconego — to, że masz małego
siusiaka, nie masz stabilnego zatrudnienia i mieszkasz z matką nie oznacza, że
nie możesz mieć udanego wieczoru! Zaproś do siebie kilku kolegów, którzy
podobnie jak Ty są życiowymi spierdolinami i obejrzyjcie razem mecz, popijając
zimne piwo i zagryzając je orzeszkami w tej fajnej, chrupiącej panierce.
Powtarzajcie sobie, że jesteście królami życia, a potem zaśnijcie w swoich
rzygach.</span></div>
<h4 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;">
Mam nadzieję, że skorzystacie z moich porad i znajdziecie
coś dla siebie — pamiętajcie, że jutro najważniejsza jest miłość i niejedzenie
mięsa. </span></h4>
<br />Magazyn bez nazwyhttp://www.blogger.com/profile/03197411247399964535noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4126269537117212201.post-14536965560672599612017-12-23T22:31:00.001+01:002022-01-21T13:01:29.151+01:0010 prezentów dla niego<h4 style="text-align: left;">Przerasta Cię kupno prezentu dla Twojego mężczyzny? Uważasz, że naprawdę nic nie jest w stanie go zaskoczyć? Błąd! Musisz po prostu poznać kilka NAPRAWDĘ zajebistych opcji prezentowych, a on będzie nie tylko zaskoczony, ale zachwycony, podniecony i lekko spocony jednocześnie.</h4><h3 style="text-align: left;"><b style="font-family: inherit; text-indent: -18pt;">Seks</b></h3><div style="text-align: left;">Pomyślisz,
że to głupie, i będziesz jedną z 10 milionów kobiet w Polsce, które kompletnie
nie znają swojego partnera i jego podstawowych, biologicznie uwarunkowanych
potrzeb. Seks jest dla faceta jak oddychanie, czyli musi to robić praktycznie
cały czas, inaczej grozi mu niedotlenienie mózgu. Im bardziej się postarasz,
tym większą sprawisz mu radość — pamiętaj, że większość facetów w Polsce ma
małe penisy, ale za to duże oczekiwania.</div><h3 style="text-align: left;"><b style="font-family: inherit; text-indent: -18pt;">Gra na konsolę</b></h3><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-weight: normal;">Normalny,
zdrowy facet z porządaną pulą genów musi mieć konsolę do gier. Jeśli nie ma, to
pewnie jest pedałem i woli spędzać popołudnia na obściskiwaniu się z kumplami.
Na szczęście w Polsce pedałów praktycznie nie ma dzięki postępującej
chrystianizacji i chłopcom z ONR. Tak więc skoro ustaliliśmy, że każdy facet w
Polsce ma Playstation albo Xboxa, możesz kupić mu jakąś fajną grę, najlepiej
wyścigi samochodowe albo strzelankę – to takie typowo męskie gry dla
prawdziwych jaskiniowców!</span></div><h3 style="text-align: left;"><b style="font-family: inherit; text-indent: -18pt;">Koszulka patriotyczna</b></h3><div style="text-align: left;">Jak
wspomniałam wyżej, Polscy mężczyźni niczym nie brzydzą się tak jak pedalstwem,
w związku z czym mamy w kraju ponad 40 milionów prawdziwych facetów, do tego
bardzo przywiązanych do swojego kraju i tradycji. Koszulka patriotyczna to coś,
co każdy z nich powinien posiadać w swojej szafie. Idealna będzie taka z
hasłami faszystowskimi i nazistowskimi, w której będzie dumnie paradował po
ulicach.</div><h3 style="text-align: left;"><b style="font-family: inherit; text-indent: -18pt;">Bokserki</b></h3><div style="text-align: left;">W Polsce
męskie dziurawe gacie są już w zasadzie symbolem narodowym. Z jakiegoś powodu
przeciętny Polski mężczyzna nie wpadnie na to, żeby dziurawych gaci się
pozbywać – wprost przeciwnie, nosi je dumnie jak powojenne blizny. Oczywiście
daruj sobie kupowanie slipów, które noszą tylko pedofile i mieszkańcy Radomia,
postaw raczej na klasyczne, dopasowane bokserki, najlepiej takie z logo
projektanta, które będzie wystawało za każdym razem kiedy Twój stary się
schyli.</div><h3 style="text-align: left;"><b style="font-family: inherit; text-indent: -18pt;">Zegarek</b></h3><div style="text-align: left;">Podobnie
jak w przypadku kobiet, dla mężczyzn zegarek jest symbolem statusu. Oczywiście
mówię o takim typu Rolex, bo chyba nikt nie traktuje poważnie gówna typu Cassio
czy Timex. Drogi, złoty zegarek na ciężkiej bransolecie to rzecz, dla której
cyganie popełniają morderstwa. Plotka głosi, że w Poznaniu za złote zegarki faceci
biorą do buzi siusaki zamożnych, starszych panów. Jeśli kupisz mu taki zegarek
to zapewnisz mu pozycję przewodnika stada i być może szansę na dobre
obciąganko.</div><h3 style="text-align: left;"><b style="font-family: inherit; text-indent: -18pt;">Koszula</b></h3><div style="text-align: left;"><span style="font-weight: normal;">Dobrze
skrojona koszula z wysokiej jakości bawełny to uniwersalny prezent. Z taką koszulą
jest jak ze stosunkiem seksualnym - choć nie jest to opcja spektakularna, to
cieszy, a do tego można ją sprezentować zarówno bliskiej osobie jak i koledze z
pracy. Postaw na klasyczny krój i wzór, oczywiście celuj w coś markowego.
Pamiętaj, że koszula z krótkim rękawem to straszna wieś, która uchodzi za szczyt
elegancji jedynie w podlaskim podczas dożynek.</span></div><h3 style="text-align: left;"><b style="font-family: inherit; text-indent: -18pt;">Kieta</b></h3><div style="text-align: left;"><span style="font-weight: normal;">Inaczej
łańcuszek, który mężczyźni noszą na szyi z wielką dumą. Im grubsza, tym wyższa
pozycja mężczyzny na drabinie społecznej. Najgrubsze noszą gangsterzy, cyganie,
handlarze samochodami i politycy, najcieńsze zaś przedstawiciele handlowi z
małych miasteczek i magazynierzy. Kieta powinna być złota, o grubych oczkach,
inaczej wszyscy będą myśleć, że Twój facet ma małego pindola, a tego byś nie
chciała.</span></div><h3 style="text-align: left;"><b style="font-family: inherit; text-indent: -18pt;">Koszulka ulubionej drużyny
piłkarskiej</b></h3><div style="text-align: left;"><span style="font-weight: normal;">Według
statystyk, 99,8% mężczyzn w Polsce kocha piłkę nożną, a pozostałe 0,2% lubi podbierać
ubrania swojej partnerce. Jak wiadomo, piłka nożna jest obok religii
najważniejsza w życiu każdego Polaka, dlatego taka koszulka to naprawdę świetny
prezent. Ważne, żeby była to koszulka jego ulubionej drużyny. Równie ważne jest
to, żeby była zrobiona z dobrej jakości materiału, czyli nie z jakiegoś gówna
typu poliester, poliuretan czy mieszkaniec Radomia.</span></div><h3 style="text-align: left;"><b style="font-family: inherit; text-indent: -18pt;">Alkohol</b></h3><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-weight: normal;">Nie
oszukujmy się, u Polaków z piciem jest jak u Warszawianek z seksem analnym,
czyli robią to z każdym i wszędzie, gdzie tylko się da. Jeśli Twój facet nie
pije, to pewnie jest jedną z tych osób, które lubią całować się z kuzynem.
Najlepszym prezentem jest whisky, ale tę pozostawiamy facetom z dobrym gustem i
wyobraźnią, a takich w Polsce jest zaledwie 10%. Pozostali wolą walić wódkę,
większość zgodnie twierdzi że Finlandia to ich hehehe ulubiony kraj, hehehe.
Jeśli mieszkacie na wschodzie Polski to sprawę załatwi stary, dobry denaturat,
zwany tam fioletową królową lub jego wysokość metanol.</span></div><h3 style="text-align: left;"><b style="font-family: inherit; text-indent: -18pt;">Karnet na siłownię</b></h3><div style="text-align: left;">Polscy
mężczyźni słyną z imponującej muskulatury, dlatego taki prezent nie powinien
nikogo dziwić. Badania dowodzą, że około 30 milionów mężczyzn w Polsce spędza
na siłowni średnio trzy do pięciu godzin dziennie! To najlepszy wynik na
świecie i trzeci w Europie – wyprzedzają nas tylko Rumunia i Macedonia.
Siłownia to taka świątynia testosteronu, dlatego bywanie tam jest po prostu w
dobrym tonie. Jeśli Twój facet ma karnet całoroczny, możesz ratować sytuację
kupując mu odżywkę białkową, BCAA albo tubkę samoopalacza. </div><div style="text-align: left;"><br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 18pt;">
<b><span face=""Helvetica","sans-serif"" style="font-family: inherit; line-height: 107%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 11.0pt; mso-bidi-theme-font: minor-bidi;"></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span face=""Helvetica","sans-serif"" style="line-height: 107%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 11.0pt; mso-bidi-theme-font: minor-bidi;"><b><span style="font-family: inherit;">Wesołych Świąt Kochani!</span></b><o:p style="font-size: 10pt;"></o:p></span></div>
Magazyn bez nazwyhttp://www.blogger.com/profile/03197411247399964535noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4126269537117212201.post-36688652678982773202017-12-15T21:25:00.001+01:002022-01-21T13:06:08.094+01:0010 prezentów dla niej<h4 style="text-align: left;"><span face=""helvetica" , "sans-serif"" style="font-family: inherit; line-height: 107%;"><b>Umówmy się, święta to czas
magiczny tylko w piosenkach Piaska. Tak naprawdę dla przeciętnego, szarego
człowieka święta to czas cholernie stresujący, bo po pierwsze trzeba umyć okna,
a po drugie trzeba kupić prezenty i to jest już wyższa szkoła jazdy. No bo skąd
miałbyś wiedzieć, co spodoba się Twojej ciotce? Pół biedy, jeśli pochodzi ze
Śląska, wtedy wystarczy kupić jej trochę godności osobistej, o której pewnie
nigdy nie słyszała. Ale co jeśli szukamy prezentu dla kogoś naprawdę ważnego?</b></span></h4>
<div class="MsoNormal">
<span face=""helvetica" , "sans-serif"" style="font-family: inherit; line-height: 107%;">Wiecie co liczy się
najbardziej jeśli chodzi o prezent dla niej? Pamięć, powiesz. Gest. Gówno
prawda! Najbardziej liczy się to, że to będzie najlepszy prezent spośród
wszystkich, jakie zostały wręczone w tym roku w gronie jej koleżanek.
Zostaniesz prawdziwym królem jungli, samcem alfa, a przecież to jest coś, o
czym do tej pory mogłeś tylko pomarzyć! Tak naprawdę więc prezent dla niej jest
tak naprawdę prezentem dla samego siebie.</span></div><h3 style="text-align: left;"><b style="font-family: inherit; text-indent: -18pt;">Biżuteria</b></h3><div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;">Paniom
tego tłumaczyć nie trzeba, panowie powinni zapisać to sobie w widocznym
miejscu, na przykład w okolicy odsłoniętych zimą kostek czy krocza. Biżuteria
to ZAWSZE trafiony prezent. To tak, jakbyś zrobił jej laskę, tylko lepiej. Już
łapiesz? Złoto, platyna, diamenty – jeśli naprawdę ją kochasz, musisz wydać
przynajmniej kilka do kilkunastu tysięcy. Możesz postawić na kolczyki,
naszyjnik, bransoletkę lub pierścionek, ale uważaj – jeśli nie jesteście
zaręczeni i nie zamierzasz się tym pierścionkiem oświadczyć, to będzie wielki
fakap i masz gwarancję spierdolonych świąt.</span></div><h3 style="text-align: left;"><b style="font-family: inherit; text-indent: -18pt;">Bielizna</b></h3><div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;">Ładna
bielizna jest zawsze dobrym wyborem. Uważaj jednak, bo kupowanie seksownych
koronek teściowej może zostać źle odebrane przez pozostałą część rodziny.
Seksowna bielizna to raczej prezent dla partnerki, narzeczonej, żony, a w
niektórych częściach Polski – dla siostry. Najbezpieczniej będzie kupić po
prostu fikuśne, koronkowe stringi albo jakąś rozpalającą zmysły piżamkę.
Biustonosz to ryzykowny zakup jeśli nie znasz rozmiaru biustu partnerki. Jest
to szczególnie kłopotliwa sprawa dla mężczyzn z Katowic, bowiem ich
dwunastoletnie partnerki często nie mają jeszcze piersi.</span></div><h3 style="text-align: left;"><b style="font-family: inherit; text-indent: -18pt;">Perfumy</b></h3><div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;">Kobiety
uwielbiają ładnie pachnieć. Na północy Polski kobiety najczęściej pachną
rosołem, co bardzo przyciąga mężczyzn i kojarzy im się z domem i niedzielnymi
obiadami u mamy. Na zachodzie kobiety pachną mydłem, co jest zapachem dość
egzotycznym dla mieszkańców pozostałych regionów Polski. Kobiety z południa
pachną mieszanką węgla i niemytego krocza, natomiast kobiety ze Wschodu
śmierdzą kozą i to wie każdy, kto chodź raz tamtędy przejeżdżał. Mieszkanki
dużych metropolii takich jak Warszawa lubują się generalnie w perfumach
drogich, zagranicznych marek, więc warto po prostu rzucić okiem na to, co
akurat stoi na jej toaletce i kupić coś podobnego. Jeżeli masz ograniczony
budżet, kup po prostu jakieś tanie perfumy z Rossmanna, które wypijecie razem
przy wigilijnym stole w atmosferze miłości, biedy i patologii.</span></div><h3 style="text-align: left;"><b style="font-family: inherit; text-indent: -18pt;">Kosmetyki</b></h3><div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;">Kobiety
kochają kosmetyki. Kosmetyki są synonimem luksusu, zwłaszcza te kupowane w
Douglasie czy Sephorze. Najbezpieczniejszą opcją będzie droga, czerwona szminka
albo jakiś szpanerski tusz do rzęs w złotym opakowaniu. Co jeśli ona nie używa
kosmetyków? Cóż, okazuje się, że są kobiety, które myją włosy raz w tygodniu,
nie malują się i nie golą pach i jeśli z jakiegoś powodu jesteś z taką kobietą
w związku, to zamiast kosmetyków kup wam atrakcyjny pakiet sterylizacji dla
par, bo lepiej, żebyście się nie rozmnażali.</span></div><h3 style="text-align: left;"><b style="font-family: inherit; text-indent: -18pt;">Zegarek</b></h3><div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;">W
zasadzie mogłabym o nim wspomnieć przy okazji biżuterii, ale zegarek to jest
jednak jej szczególna odmiana. Zegarek jest dobrym pomysłem dla kobiety
pracującej, więc automatycznie odpada nam 75% kobiet w Polsce. Być może właśnie
dlatego zegarek postrzegany jest jako prezent szczególnie pożądany. Ogólnie
tutaj również obowiązuje zasada im drożej, tym lepiej. Ważne, żeby logo było
duże i dobrze widoczne z dalszej odległości – dla mieszkanek dużych, prężnie
rozwijających się miast to taka forma pokazania, kto tu jest samicą alfa. Co do
wielkości zegarka, to jest trochę jak z penisem, czyli każda kobieta powie, że
rozmiar nie ma znaczenia, ale każda wie, że duży lepiej wygląda i jak go
pokazujesz rodzinie to wszyscy robią wielkie „wow”.</span></div><h3 style="text-align: left;"><b style="font-family: inherit; text-indent: -18pt;"><span face=""helvetica" , "sans-serif"" style="line-height: 107%;">Książka</span></b></h3><div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;">To temat
kontrowersyjny, bo według statystyk 60% Polaków nie czyta książek a 20% nie
umie w ogóle czytać, ale jeśli wiesz, że ona lubi książki, bo fajnie wyglądają,
to możesz jej kupić właśnie jakąś ładną książkę. Książka to jednak prezent o
tyle ryzykowny, że to trochę tak jakby lasce powiedzieć, że ją lubisz, ale nie
chcesz jej ruchać. Czyli może się poczuć urażona i odrzucona, a tego byśmy nie
chcieli. Książkę możesz też kupić żonie, ona doskonale wie, że już Cię nie
podnieca, a poza tym właśnie kupiła Ci kolejny tom poradnika dla początkujących
wędkarzy.</span></div><h3 style="text-align: left;"><b style="font-family: inherit; text-indent: -18pt;">Pralinki</b></h3><div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;">Nie, nie
mówię o bombonierce z Tesco, tylko o czymś naprawdę zajebistym jak praliny
Lindor. Takie praliny kupujesz na przykład chirurgowi po udanym przeszczepie
głowy, czyli takie Ferrari wśród czekoladek. Dla ¾ Polaków takie pralinki są
poza ich finansowym zasięgiem, jednak czasami lubią ich dotykać w markecie,
żeby poczuć się w życiu odrobinę lepiej. Jeszcze bardziej prestiżowym pomysłem
są ręcznie robione trufle z dodatkami typu pistacje czy płatki jadalnego złota.
Podobno na południu jest to kryptowaluta typu bitcoin, którą płaci się za seks,
narkotyki, niewolnice i lamparty.</span></div><h3 style="text-align: left;"><b style="font-family: inherit; text-indent: -18pt;">Weekend w Spa</b></h3><div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;">Weekend
w spa to może nieco mniej popularny prezent, ale bardzo ceniony przez panie.
Która kobieta nie chciałaby przez dwa dni odpoczywać, korzystać z relaksujących
kąpieli, masaży i zabiegów kosmetycznych? To miła odmiana dla większości Polek,
które na co dzień nie mogą sobie pozwolić na tego typu luksus, próbując
pogodzić wychowywanie dzieci z praniem brudnych gaci męża, spełnianiem jego
kulinarnych zachcianek typu schabowy z buraczkami i odmawianiem mu seksu, bo
zapach jego członka przywodzi na myśl wizytę we francuskiej manufakturze serów.</span></div><h3 style="text-align: left;"><b style="font-family: inherit; text-indent: -18pt;">Bilet do opery</b></h3><div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;">O ile
ludzie jeszcze mniej więcej kojarzą o co chodzi z kinem i nieco mniej z
teatrem, to opera jest dla Polaków totalnym kosmosem. Chodzenie do opery jest
rozrywką wyższych sfer, czyli jeśli już tam kogoś spotkasz, to albo będzie to
rodzina Kulczyka, albo Janusz Józefowicz – czyli generalnie śmietanka
towarzyska, a dokładniej ten kożuszek co się robi pod samym wieczkiem. Jak dasz
jej bilet do opery, to w jej oczach będziesz mężczyzną na najwyższym możliwym
poziomie. Brzmi dobrze, prawda? Żadna kobieta nie miała o Tobie takiego zdania
od czasów Twojej matki.</span></div><h3 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; text-indent: -18pt;">Gadżety erotyczne</span></h3><div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;">W tym
momencie pewnie pomyślałeś „że co kurwa?” i w sumie masz rację, ale gdybym
zapytała Twoją partnerkę, czy chciałaby dostać pod choinkę dużego, żylastego
penisa, to pewnie powiedziałaby, że nie widziała takiego od czasu seksu z Twoim
najlepszym kumplem. Umówmy się, na co dzień większość z nas nie ma okazji
obcować z dużym, twardym członkiem, więc otrzymanie takiego w prezencie jest po
prostu kurwa wspaniałe!!1 Oczywiście możesz czuć się nieco niekomfortowo z
myślą, że ona tak bardzo cieszy się na widok sztucznego penisa, ale nie bądź
pizdą i postaraj się nie rozpłakać przy całej rodzinie. </span></div><h3 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;">PS Zostańcie ze mną, bo już niebawem przybywam z 10
prezentami dla niego! </span></h3>
Magazyn bez nazwyhttp://www.blogger.com/profile/03197411247399964535noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4126269537117212201.post-81180174470171442122017-10-31T19:26:00.001+01:002022-01-21T13:08:15.408+01:00Halloween vs Wszystkich Świętych<h4 style="text-align: left;"><b><span style="font-family: inherit;">Jak co roku 31 października trzy miliardy Polaków staje
przed wielkim społeczno-moralnym dylematem: czy obchodzić Halloween? A jeśli
tak, to w jaki sposób? Czy powinieneś wydrążyć dynię, czy raczej woskować
mercedesa na Wszystkich Świętych? Spokojnie, jak zwykle przeprowadzę cię przez
to za rękę niczym dobry, troskliwy i nieco spocony wujek.</span></b></h4>
<h3 style="text-align: left;"><b><span style="font-family: inherit;">Halloween</span></b></h3>
<div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;">
Halloween na wstępie ma przewagę nad nędzą związaną z
Wszystkimi Świętymi. Jest to święto wesołe, amerykańskie, jest wiele imprez
tematycznych i można się fajnie poprzebierać, a 1 listopada człowiek sterczy na
cmentarzu w najgorszą pizgawicę i zastanawia, czy konserwacja nubuku przebiegła
pomyślnie i czy w tym roku skarpety nie nasiąkną wodą z kałuży. Generalnie
dominuje atmosfera wkurwienia, ale nikt się nie skarży, bo tradycji musi stać
się zadość, dupa musi pierwszego przemarznąć. </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div>
<div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;">
W przypadku Halloween kluczowy jest fakt, że to święto
typowo amerykańskie, a więc z miejsca lepsze, ciekawsze, bardziej prestiżowe.
Amerykanie tego dnia uśmiechają się jeszcze szerzej, prezentując rzędy idealnie
białych licówek podczas gdy ty zastanawiasz się, czy brak górnej jedynki to
duże faux pas. Amerykanie tego dnia obdarowują dzieci najdroższymi słodyczami,
które ty czasami widujesz w dziale z żywnością zagraniczną w Piotrze i Pawle,
ale boisz się dotykać, żeby nie zostawić na nich swojego smrodu i łupieżu. Amerykanie
bawią się w Halloween do białego rana, wznosząc toasty ponczem i Dom Perignon,
który dla Polaków jest niczym mycie okolic intymnych, czyli coś tam słyszeli,
ale nigdy nie mieli przyjemności spróbować. </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div>
<div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;">
Halloween w Polsce budzi takie same kontrowersje jak wyrzucanie
lekko podartych rajstop czy codzienne mycie włosów. Polak zapytany o Halloween
wzdryga się i zaczyna swoją tyradę o piekle, szatanie i rządach PO. W Polsce to
święto przeznaczone jest dla ludzi nowoczesnych, wyzwolonych, którym bliskie są
wartości typu pieniądze, wolność, dobrobyt, hossa. Ludzi, którzy nie boją się
pogardliwych spojrzeń sąsiadów i rozmów z dyrektorką szkoły, kiedy ich mały
Michael Angelo znowu przyjdzie na lekcje przebrany za martwy płód. Halloween to
ulubione święto klasy średniej, bo przez moment może przenieść się myślami na
amerykańskie przedmieścia, gdzie bogaci ludzie rozstawiają lampiony z dyni na
gankach i radośnie pozdrawiają swoich sąsiadów. Jeśli więc jesteś człowiekiem, który się dorobił, masz
otwarty umysł i kochasz się cieszyć to z pewnością Halloween obchodzisz od
dawna, bo od 1989 nie mieszkasz w Polsce.</span></div><h3 style="clear: both; text-align: left;"><b><span style="font-family: inherit;">Wszystkich Świętych</span></b></h3>
<div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;">
Jest to drugie najważniejsze w Polsce święto – mocniejszym
akcentem w kalendarzu jest jedynie 11 listopada, kiedy chłopcy z ONR mogą
ponapierdalać się kostką brukową i zbić kilka witryn na Nowym Świecie. 1
listopada to czas zadumy nad tymi, którzy mają droższe płaszcze i lepsze modele
samochodów. Ludzie prześcigają się w tym, kto kupi większe znicze i bardziej
dorodne wieńce, a stojąc nad grobami kłócą się o termin koronacji Jarosława
Kaczyńskiego na króla Polski. Jeśli jesteś człowiekiem z wielkim ego i małym
siusiakiem, z pewnością zechcesz policytować się ze szwagrem o to, czyj diesel
pali mniej patrząc jak Twoja tłusta żona nerwowo sapie odpalając pochodnie na
grobach bliskich.</span><span style="font-family: inherit;"><br />
<br />
Pomimo wszelkich niedogodności, Polacy mają do tego święta
sentyment – budzi ciepłe skojarzenia ze względu na to, że jest ustawowo wolny
od pracy. Niesmak budzi jednak fakt, że tego dnia nie można swobodnie udać się
na zakupy do Biedronki czy Złotych Tarasów – przypominam, że tego dnia sklepy
są zamknięte. Dlatego 31 października Halloween co roku przyćmiewają w Polsce
bratobójcze walki o ostatnią tackę piersi z kurczaka i ostatnią szafkę
łazienkową w Castoramie. W zeszłym roku w bitwie o schab bez kości <a href="https://www.blogger.com/null" name="_GoBack"></a>w Radomiu zginęło ponad dziesięć osób, a dziesięć tysięcy
zostało rannych.</span></div>
<h4 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;">
Cieszę się, że pomogłam, a teraz możecie się iść najebać, bo dzisiaj to taka jakby sobota. </span><span style="font-family: inherit;">Buziaki i do usłyszenia wkrótce! </span></h4>
Magazyn bez nazwyhttp://www.blogger.com/profile/03197411247399964535noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4126269537117212201.post-17977111796814249532016-10-31T08:01:00.001+01:002022-01-21T13:09:58.912+01:00Jak dobrze wyglądać na cmentarzu? <h4 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;">
Co roku to samo — zbiorowa panika i rozpaczliwe próby
wyróżnienia się w tłumie pogrążonych w refleksji ludzi. W tym dniu najważniejsza
jest pamięć o tych, którzy odeszli i żeby mieć najbardziej zajebiste kozaki na
całej nekropolii. Jeśli szukasz idealnej kreacji na tegoroczny #grobing, to ten
post jest właśnie dla Ciebie.</span></h4>
<div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;">
Wszystkich Świętych jest polską odpowiedzią na nowojorski
Fashion Week i tego dnia wszystko kręci się wokół mody. Tegorocznym hitem są
krzykliwe, barwne stroje, które komponują się z bogato zdobionymi zniczami i
efektownymi wiązankami, czyli taki trochę Sylwester na Powązkach. Pamiętaj, że soczysta
fuksja idealnie kontrastuje z chłodnym odcieniem płyty nagrobka, dlatego
szukając płaszcza zdecyduj się właśnie na ten odcień. Podobnie zadziała
połączenie głębokiej zieleni świerku z wiązanki i karmelowych botków na słupku.
Nie zapominaj o futrach — futra od czasów komuny są wyznacznikiem statusu i jak
jebniesz sobie futro z lisa to będzie po zawodach. </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div>
<div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;">
Wśród facetów przejawem dominacji będzie podjechanie na
cmentarz najdroższym samochodem — od razu będzie wiadomo, że przybył samiec
Alfa i właśnie na nich bezceremonialnie naszczał. Pamiętajcie, że z autem jest
jak z penisem czyli z małego każdy się głupio tłumaczy, a z dużym jest tak, że
każdy będzie chciał się przejechać. </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div>
<div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;">
Pamiętaj, że na Wszystkich Świętych zjedzie się cała Twoja
rodzina i potem może być nieprzyjemnie jak okaże się, że ubrałeś się skromnie,
czyli dopasowałeś strój do możliwości intelektualnych. W tym roku panowie chcą
być eleganccy jak Grzegorz Krychowiak, tylko trochę brakuje im na to pieniędzy.
Panowie, ważna sprawa — znicz symbolizuje Waszą męskość, czyli możecie
spokojnie postawić na taki z bardzo krótkim knotem. </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div>
<div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;">
Jakie materiały są w tym roku godne uwagi? Będziecie
zaskoczeni, ale do łask wraca stary, dobry sztruks, który jest trochę jak wujek
z Bydgoszczy, czyli w pierwszym odruchu się go wstydzisz, ale potem dochodzisz
do wniosku, że nawet go lubisz a poza tym jest miły w dotyku. Kolejnym hitem
jest szlachetny aksamit, nieoczywisty niczym kwestie ojcostwa na Podlasiu.
Innym godnym uwagi materiałem jest tweed, ciepły i gruby niczym połowa męskiej
populacji w naszym kraju. </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div>
<div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;">
W kwestii dodatków, dobrze jest postawić na złoto, jednak w
tym roku nie bawimy się w subtelności typu obrączka, delikatna bransoletka czy mała
broszka przy płaszczu. To ma być mocne uderzenie typu złotych zębów, które pięknie
odbijają światło zniczy. Wyjątkiem są cmentarze na południu Polski, tam
zaskoczeniem będzie posiadanie jakichkolwiek zębów.</span></div>
<span style="font-family: inherit;"><br />
</span><div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;">
W tym roku najbardziej pożądanym dodatkiem jest markowa
torebka. Z torebką jest trochę jak z cipką, czyli te małe kosztują najwięcej.
Torebka ma być droga i markowa, ale od razu lojalnie uprzedzam, że pokazywać się z Wittchen z Lidla
jak klepać w tyłek własnego brata, czyli generalnie przejdzie tylko w Małopolsce,
w pozostałych regionach jest uznawane za zaburzenie psychiczne. </span></div>
<h4 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;">
To by było na tyle, dajcie znać, na jaki outfit
postawiliście w tym roku! XOXO</span></h4>
Magazyn bez nazwyhttp://www.blogger.com/profile/03197411247399964535noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4126269537117212201.post-70651168039519537892016-10-30T21:31:00.002+01:002022-01-21T13:31:10.891+01:00Halloween know-how 2016<h4 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;">
To jeden z najbardziej wyczekiwanych postów na blogu — w końcu Halloween to bardzo ważne i głęboko
zakorzenione w naszej kulturze święto. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym
pozostawiła Was samym sobie i nie poradziła, co i jak. Siądźcie więc wygodnie i
posłuchajcie uważnie, bo zamierzam mówić o rzeczach esencjonalnych.</span></h4>
<div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;">
W tym roku całą energię i uwagę skupiamy na stroju, czyli
nieważne są dynie, lampiony, budowanie nastroju, bo jeśli masz gówniany strój
to pozamiatane i nawet najbardziej zajebisty poncz ani najbardziej zajebiste
muffiny w kształcie mózgu nie uratują sytuacji. Już na tym etapie możesz
przestać szukać dyniowych cotton balls i przejść do poszukiwania stroju, który
przebojem wedrze się na salony. Przyznaj, że poczułeś ten znajomy dreszczyk
podniecenia w okolicy pępuszka.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;">
Zatem ustalmy fakty — jaki strój jest w tym roku najbardziej
pożądany? Jak zwykle wszystko zależy od kontekstu. Jeśli będzie to impreza firmowa, to muszę Cię
ostrzec — tych ludzi nie będzie łatwo przestraszyć. Ludzie w korpo nie boją się
wejść komuś w dupę, donosić na współpracowników ani kraść cudzych pomysłów,
więc umówmy się, adrenalina jest dla nich codziennością, a poniżanie budzi
nostalgię i ciepłe wspomnienia o prezesie. Jeśli chcesz ich naprawdę
przestraszyć, przebierz się za awans kolegi z działu. Równie straszne będą
przebrania typu sobotni wieczór przed telewizorem czy awaria routera. Hitem
jest również przebranie się za wyprowadzkę od matki lub małżeństwo. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;">
Jeśli Halloween spędzisz na studenckiej imprezie, to będzie
nieco łatwiej — studenci może nie boją się brudu, pleśni, chorób wenerycznych
czy spania we własnych wymiocinach, ale nie od dziś wiadomo, że wśród studentów największe przerażenie budzi widok brzydkich dziewczyn z polibudy. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;">
Jeśli szukasz czegoś, co będzie seksowne, a nie straszne, to
postaw w tym roku na coś oryginalnego, czyli na przykład strój Harley Quinn z „Legionu
samobójców” albo po prostu załóż kocie uszka, żadna laska na to nie wpadnie. Jeśli
chcesz wzbudzić przerażenie wśród mężczyzn, przebierz się za małego,
sflaczałego penisa. Pamiętaj jednak, że to dość ryzykowny pomysł, bowiem możesz zostać pociągięta (huehuehue) do odpowiedzialności za obrazę symbolu narodowego.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;">
Jeśli imprezujesz w Warszawie, przestrasz wszystkich
przebierając się za śmierć towarzyską. Jeśli akurat spędzisz Halloween w
Sopocie, przebierz się za brak wolnych leżaków w Zatoce Sztuki. Jeśli jesteś
pierdolonym zwyrolem i postanowiłeś być w tym dniu w Katowicach to przebierz
się za mydło i szampon. W Krakowie faceci będą przerażeni przebraniem za głęboko skrywane pragnienia homoseksualne. W Sosnowcu największe przerażenie wzbudzi przebranie za szczotkę do kibla, od której ludzie po prostu trzymają się na co dzień z daleka.</span></div>
<span style="font-family: inherit;"><br />
</span><div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;">
Co z dziećmi? Jeśli zamierzasz wysłać swoje dziecko na
kinderbal z okazji Halloween, to wiedz, że jak zwykle strój będzie świadczył o
Tobie jako rodzicu. Pamiętaj, że w tym roku karaluchy poczują się pewniej, bo
dostały 500+ i szczytem fantazji nie jest przebranie gówniaka za nieschłodzoną flaszkę, żeby postraszyć kumpli starego. Rywalizacja nabrała tempa, porzuć myśl o banałach typu mały wampirek. Myśląc o odpowiednim stroju, rozważ opcję przebrania dziecka za
twoje chore ambicje. Dzieci z łódzkiego przebieramy za testy na ojcostwo, połowa miasta posra się ze strachu. </span></div>
<h4 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;">
Koniecznie dajcie znać, co wybraliście! XOXO</span></h4>
Magazyn bez nazwyhttp://www.blogger.com/profile/03197411247399964535noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4126269537117212201.post-15457350655233981572016-07-09T23:59:00.004+02:002022-01-21T13:48:49.066+01:00Gdzie warto jechać na wakacje? <h4 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;">
Smutna prawda jest taka, że Polska nie zagra w finale Euro 2016, możemy więc wrócić do szarej, smutnej rzeczywistości, gdzie marzenia się
nie spełniają, szef zawsze ma się do czego dojebać, a w autobusie unosi się
kwaśny zapach niemytej pachy. </span></h4>
<div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;">
Swoją drogą, życie seksualne polskiego mężczyzny
można spokojnie porównać do meczu piłki nożnej — czyli albo ręka, albo strzał w
trzeciej minucie. </span><span style="font-family: inherit;">Aby jednak całkowicie nie popaść w marazm, proponuję pomyśleć
o wakacjach — tak, mam na myśli te ochłapy w postaci dwóch tygodni wolnego,
które dostajesz w swoim obozie pracy.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div>
<div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;">
Jak co roku, Polacy stają przed trudnym wyborem między
urlopem na działce u teściów a wczasami na wersalce w dużym pokoju. Szczytem
polotu i fantazji jest wyjazd nad morze, gdzie można zachłysnąć się zapachem
morskiej bryzy i odorem moczu. Jeśli jednak chcesz być czymś więcej niż prostym, smutnym
kalafiorem, proponuję zapoznać się z
najgorętszymi tegorocznymi wakacyjnymi kierunkami.</span></div>
<h4 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;">
Woodstock</span></h4>
<div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;">
W tym sezonie powraca moda na niemycie się trzy dni z rzędu,
grzybicę i radosne tuptanie w cudzych rzygach. Wreszcie osiemdziesiąt milionów
Polaków ma poczucie, że nadąża za trendami! Atmosferę poczujesz już w pociągu
do Kostrzyna, kiedy będziesz się zastanawiał, czy coś zdechło w przedziale, czy
to kolega otworzył usta. Będziesz miał jedyną w swoim rodzaju szansę zobaczyć
ludzi kopulujących ze sobą w błocie, bratobójczą walkę o ostatniego zagrzanego
browara czy próbę pobicia rekordu na największą ilość brudu zgromadzoną pod
paznokciami. Jeśli to cię nie zachęciło, niech ostatecznym argumentem będzie
możliwość podążania za pierwotnymi instynktami i sikania na samice w celu
zademonstrowania dominacji na polu namiotowym.</span></div>
<h4 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;">
Wietnam</span></h4>
<div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;">
Po pierwsze, 80% Polaków nie ma pojęcia, gdzie w ogóle leży
Wietnam, więc na starcie masz +100 do zajebistości. Poza tym będziesz mógł się
poczuć trochę jak w Łodzi — brak dostępu do bieżącej wody, jedzenie psiego
mięsa i szalone mutacje genetyczne to tylko część atrakcji, jakie czekają na
żądnych przygód turystów. Istnieje szansa, że w Wietnamie poczujesz się jak w
domu, zwłaszcza jeśli pochodzisz z Katowic. To prawdziwe zagłębie biedy, brudu
i beznadziei. Co do Wietnamu, jest o niebo lepiej — i nawet szczurów na ulicach
jakby mniej. </span></div>
<h4 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;">
Tajlandia</span></h4>
<div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;">
Kac Vegas kłamie, tak naprawdę Bangkok to coś więcej niż
dziewczyny z penisem, ale dla twojego starego to wystarczający argument, żeby
zabukować lot. Z Tajlandią jest tak, że możesz pierdolić o widokach i
zabytkach, ale kumple i tak będą pytać wyłącznie o to, ile panienek zaliczyłeś.
Upewnij się, że będziesz miał o czym opowiadać! Wizyta w Bangkoku przypomina
podróż do Radomia — czyli albo wrócisz cały i zdrów, albo z blizną na
plecach przypominającą, że tam kiedyś była druga nerka.</span></div>
<h4 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;">
Inowrocław</span></h4>
<div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;">
Pewnie pomyślałeś, że to żart. Nic bardziej mylnego!
Inowrocław jest idealnym miejscem dla ludzi, którzy chcą poczuć, że w życiu
jednak może być gorzej. To jedno z ostatnich miast w Polsce, w których
obowiązuje system feudalny. Przez cały pobyt w tym mieście towarzyszyć ci
będzie smutek, zażenowanie i wycie psów dingo. Inowrocław do synonim depresji,
miasto, w którym kompletnie nic się nie dzieje, nie licząc licznych morderstw.
Pod tym względem wyżej w rankingu stoi tylko oddalone o niecałe sto kilometrów
Lipno — podobno całe rodziny spotykają się tam na spacerniaku.</span></div>
<h4 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;">
Australia</span></h4>
<div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;">
Pojawienie się Australii w tym zestawieniu może nieco
zaskoczyć — a jednak, Australia to w tym roku bardzo gorący kierunek. Jeśli
akurat nie zginiesz ukąszony przez jadowitego kangura, masz szansę przeżyć
przygodę życia i wrzucić kilka fajnych fotek na fejsbuka. Być może akurat ktoś
dostrzeże je między fotami gołych dzieci nad morzem a zdjęciami gołych dzieci
kąpiących się w dmuchanych basenikach w ogrodzie. Prawdą jest, że w Australii
trzeba zachować szczególną ostrożność ze względu na ilość potencjalnych
zagrożeń, ale bez przesady, to nie Gdańsk Orunia Dolna, gdzie szanse przeżycia
wieczoru wynoszą dokładnie zero.</span></div>
<h4 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;">
Islandia</span></h4>
<div class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit;">
Islandia stała się sławna odkąd pokonała Anglię w meczu na
Euro. Co prawda potem przegrała z Francją, w reprezentacji której o francuza
trudniej niż w małżeństwie z dwudziestoletnim stażem, ale wszyscy Islandię
kochają i przypadkiem dowiedzieliśmy się, że mieszka tam jakieś trzysta tysięcy
osób, czyli mniej niż bezrobotnych w Wałbrzychu. Czy to nie szalone? Islandia
to przede wszystkim Wikingowie i maskonury, a więc wszystko, czego pragniesz
poza podszytymi homoseksualizmem spotkaniami z kolegami w warszawskich,
wegańskich barach. To co, walizeczka spakowana?</span></div>
<h4 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;">
Koniecznie dajcie znać, gdzie w tym roku spędzacie swój
wymarzony urlop! </span></h4>
Magazyn bez nazwyhttp://www.blogger.com/profile/03197411247399964535noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4126269537117212201.post-48152478218068106012016-05-15T21:38:00.001+02:002022-01-21T13:50:46.190+01:00Jaka jest twoja mentalna narodowość?<h4 style="text-align: left;">
Zastanawiałeś się kiedyś, czy naprawdę jesteś Polakiem? Być
może to, co masz wpisane w dowodzie, niekoniecznie pokrywa się z twoją
mentalnością, sposobem życia i tym, w co wierzysz. Chcesz wiedzieć, jak to jest
naprawdę? Zapraszam do lektury i eksplorowania własnej osobowości.</h4>
<h4 style="text-align: left;"><b>POLAK</b></h4>
<div class="MsoNormal">
Jeśli uwielbiasz śmiać się z tego, że miejsce kobiety jest w
kuchni, przynajmniej raz w życiu pobiłeś się ze szwagrem po wódce, a kradnąc
mydełka z hotelu czujesz dreszczyk emocji na owłosionych plecach, to wiele
wskazuje na to, że niestety jesteś Polakiem. Na pierwszy rzut oka wyglądasz jak dziecko z kazirodczego związku, słabo czytasz, uwielbiasz żarty o nielegalnych imigrantach i
myjesz się tylko w soboty. Nikt nie potrafi jednoznacznie ocenić, czy bardziej
śmierdzą Ci stopy, czy z gęby, a Twoim największym marzeniem jest samochód z przebiegiem mniejszym niż czterysta tysięcy kilometrów. Jesteś marudny, przepocony, czasami chciałbyś uderzyć
swoją żonę, ale tak naprawdę boisz się, że Ci odda i wszyscy dowiedzą się, że
jesteś zwykłą pizdą. Jak nikt nie widzi, hobbistycznie grzebiesz sobie w pępku. </div>
<h4 style="text-align: left;"><b>POLKA</b></h4>
<div class="MsoNormal">
Jeśli jesteś kobietą, która całe dnie spędza w kuchni, Twoim
ulubionym sportem jest bieg po pościel w Lidlu, hobbistycznie wydzierasz ryja
na męża i gonisz dzieci do lekcji, zapewne jesteś Polką. Jest to fatalna
wiadomość, ale pewne rzeczy trzeba w życiu zaakceptować z pokorą. Masz włosy
nad górną wargą, nosisz podkolanówki do krótkiej spódnicy, śmierdzisz smażonym
żarciem i nie pamiętasz, kiedy ostatni raz odbyłaś stosunek. Marzysz o urlopie
w Łebie, robisz sobie trwałą co pół roku, czasami spotykasz z sąsiadką i
rozmawiacie o tym, która ma w życiu gorzej. Z twarzy przypominasz ziemniaka, z
pieprzyków wystają Ci takie śmieszne, czarne włoski. Pierzesz stanik raz na pół
roku. </div>
<h4 style="text-align: left;"><b>WŁOCH</b></h4>
<div class="MsoNormal">
Jeśli jesteś weganinem, który słucha muzyki alternatywnej,
wakacje spędzasz na Santorini, a wieczorami popijasz Prosecco na łódce
przyjaciela, zapewne jesteś Włochem. Wszyscy śmieją się z Twoich dowcipów,
nosisz modne koszulki polo i masz małego penisa. W dzieciństwie byłeś
największą ciotą w klasie, teraz odbijasz sobie prowadząc kancelarię z kumplami. Z pogardą spoglądasz na innych ludzi, jesteś prawdziwym cymesem,
lubujesz w firmowych gadżetach i wstydzisz przyznać, że podniecają Cię
pieszczoty odbytu. Chciałbyś zamieszkać w LA, ale wciąż zarabiasz za mało. Laski
Cię uwielbiają, bo można z Tobą pogadać o butach i torebkach.</div>
<h4 style="text-align: left;"><b>WŁOSZKA</b></h4>
<div class="MsoNormal">
Jeśli jesteś kobietą na diecie raw, robisz dużo zakupów,
malujesz usta na czerwono i lubisz duże penisy, zapewne jesteś Włoszką. Jadasz
śniadania w knajpach, chodzisz z torebką Louis Vuitton, pachniesz Lady Million
od Paco Rabanne i wyłudzasz Margaritę od kolesi w klubach. Chciałabyś mieć romans
z bogatym facetem, raz dałaś numer znanemu aktorowi, ale potem odmówiłaś
zrobienia mu loda w kiblu i kontakt się urwał. Czasami jest Ci przykro, że nie
masz dzieci, ale potem przypominasz sobie, że w lodówce chłodzi się szampan.
Wstydzisz się, że pochodzisz ze wsi, a w dzieciństwie wkładałaś sobie zabawki
do pochwy. Matka Cię nienawidzi, bo odmówiłaś małżeństwa z właścicielem fermy
drobiu.</div>
<h4 style="text-align: left;"><b>NIEMIEC</b></h4>
<div class="MsoNormal">
Jeśli wiedziesz spokojne, nudne życie na przedmieściach,
kochasz swoją żonę, ale czasami marzysz o głupiej, cycatej kochance, otaczasz
się meblami z Ikei i pijesz dużo piwa z małych, lokalnych browarów, zapewne
jesteś Niemcem. W weekendy wyjeżdżasz do swojej daczy i płaczesz, patrząc na
jelenie. Myślisz o tym, jak chciałbyś być wolny, robić fajne rzeczy i nie
słuchać tyrad na temat tego, że przynosisz za mało kasy do domu i znowu wrzuciłeś
śmieci do złego pojemnika. Masz problemy z wzwodem, czasami zastanawiasz czemu
nie zostałeś perkusistą, a potem przypominasz sobie, że zjebałeś wszystko
żeniąc się na ostatnim roku studiów.</div>
<h4 style="text-align: left;"><b>NIEMKA</b></h4>
<div class="MsoNormal">
Jeśli jesteś ładną, szczupłą mieszkanką domu jednorodzinnego
pod miastem powyżej pięciuset tysięcy mieszkańców, lubisz projektować wnętrza i
jeździć swoim Priusem, zapewne jesteś Niemką. Nie kochasz swojego męża, czasami
łapiesz za krocze kolegów syna, a potem pijesz wino, żeby o tym zapomnieć.
Boisz się zmarszczek mimicznych i biedy. Na studiach dawałaś każdemu, kto
poprosił. Śmiejesz się z męża, że ma małego. Jest przekonany, że ożenił się z
dziewicą i czasami mu współczujesz, że jest taki głupi. Cieszysz się, że
przynosi kasę do domu i czasami dopuszczasz go, jak masz dobry dzień. </div>
<h4 style="text-align: left;"><o:p><b>ANGLIK</b> </o:p></h4>
<div class="MsoNormal">
Jeśli lubisz podróże, pieniądze i okazjonalnie zdradzasz
partnerkę, by poczuć odrobinę adrenaliny, zapewne jesteś Anglikiem. Cenisz
sobie wolność, niezależność, ale nadal mieszkasz z matką i nie planujesz tego
zmienić. Kobiety traktujesz instrumentalnie, inwestujesz w samochód, gry
komputerowe i szampony przeciwko łysieniu, bo panicznie boisz się, że powiększą
Ci się zakola. Twoim największym kompleksem jest to, że nie znasz języków.
Otaczasz się ludźmi, którzy mają pieniądze i stawiają Ci whisky jak wychodzicie
na miasto. Raz wciągnąłeś kokainę na koszt bogatego kumpla i teraz jest to Twoja
ulubiona historia z życia.</div>
<h4 style="text-align: left;"><b>ANGIELKA </b></h4>
<div class="MsoNormal">
<span style="text-align: justify;">Jeśli jesteś seksualnie
wyzwolona, zmieniasz partnerów częściej niż wkładkę higieniczną i dużo
podróżujesz, pewnie jesteś Angielką. Lubisz spędzać czas z przyjaciółkami,
pić kolorowe drinki i porównywać do Carrie z </span><i style="text-align: justify;">Seksu w wielkim mieście. </i><span style="text-align: justify;">Kiedy byłaś małą dziewczynką, lubiłaś znęcać
się nad lalkami Barbie. Zwykle obcinałaś im cycki, a potem ojciec bił Cię paskiem
od spodni. Pierwszy raz przeżyłaś z kuzynem, ale nigdy nikomu się do tego nie
przyznałaś. Skrycie marzysz o założeniu rodziny, czasami popadasz w marazm i
spędzasz całe dnie w łóżku, oglądając teledyski ślubne na youtube. Masz pięć kilo za dużo i okazjonalnie wymiotujesz po obiedzie, żeby schudnąć. </span></div>
<h4 style="text-align: left;">
Koniecznie dajcie znać w komentarzach, jaka jest Wasza
mentalna narodowość i do zobaczenia wkrótce! XOXO </h4>
Magazyn bez nazwyhttp://www.blogger.com/profile/03197411247399964535noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4126269537117212201.post-6478836162941706512016-03-29T22:31:00.001+02:002022-01-21T13:52:53.281+01:00Jakie obchodziłeś święta? <h4 style="text-align: left;">
Święta i po świętach, jak mówi klasyk. Problem polega na tym, że w całym tym
zgiełku człowiek może się nie zorientować, jakie właściwie święta
obchodził. Nie martwcie się, podpowiem Wam co i jak, żebyście przypadkiem nie
walnęli babola w towarzystwie.</h4>
<div class="MsoNormal">
Wbrew pozorom, sprawa jest dość prosta. Jeśli w twoim koszyku wielkanocnym znalazła się sucha
podwawelska, zaraz obok baranka z masła, a w drodze powrotnej z święcenia
zahaczyłeś o dom szwagra by obalić żołądkową gorzką, prawdopodobnie świętowałeś
Wielkanoc. Zmartwychwstając w świąteczny poranek darłeś się na starą, żeby
ściszyła Familiadę, a w poniedziałek zasnąłeś w kościele na czytaniu listu z KUL-u. Na co dzień jesteś zwolennikiem PIS-u, jeździsz
pełnoletnim VW Passatem na ropę i ukrywasz przed żoną konto na Sympatii. Możesz
również być kobietą w średnim wieku, która ceni sobie rodzinne wartości i lubi
kupować majtki w trzypaku w Tesco. W poniedziałkowy wieczór lądujesz na izbie
przyjęć z powodu zbyt wysokiego stężenia majonezu we krwi.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Jeśli przedświąteczny, sobotni wieczór spędziłeś ze
znajomymi w modnym klubie, a w niedzielę udałeś się z przyjacielem na skłosza,
zapewne świętowałeś Easter. Easter to lepsza, amerykańska odmiana Wielkanocy,
zarezerwowana dla klasy średniej. Na co dzień pracujesz w korporacji, dajesz
się ruchać za dwa tysiące pięćset i okazujesz ludziom wyższość. Lubisz
rozmawiać o Excelu, House of Cards i książkach Kominka. Możesz być również
kobietą, która lubi koszule z bawełny, hybrydowe paznokcie i gładkie, męskie
krocza. Jesteś singielką, która pragnie ślubu cywilnego nad jeziorem,
chciałabyś mieć torebkę Louis Vuitton i buldożka francuskiego.</div>
<div class="MsoNormal"><br /></div>
<div class="MsoNormal">
Jeśli jesteś przeciwnikiem PIS-u, który gardzi tradycyjnymi
wartościami, a niedzielne popołudnie spędziłeś pijąc Harnasia na pierwszym
tegorocznym grillu na działce, zapewne świętowałeś Ostern. Ostern to niemiecka
odmiana Wielkanocy, swobodna i nieformalna. Na co dzień utrzymuje Cię matka, a
czas spędzasz grając z kolegami w Counter Strike’a. Pocisz się mocno pod
pachami, lubisz klopsy i cycate nastolatki. Możesz też być dziewczyną, która
święta spędza w lokalnej dyskotece, liżąc się z synem sąsiadów. Nie chcesz się
przyznać, że spałaś z własnym kuzynem, bo obiecał Ci wejściówkę na koncert
Avicii. Marzysz o byciu fryzjerką albo zbieraniu owoców w Hiszpanii. </div>
<h4 style="text-align: left;">
Mam nadzieję, że teraz wszystko jest jasne, klarowne i oczywiste. I że w przyszłym roku unikniecie świątecznych niezręczności. Buziaczki!</h4>
Magazyn bez nazwyhttp://www.blogger.com/profile/03197411247399964535noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-4126269537117212201.post-47080332782994187242016-02-04T18:37:00.004+01:002022-01-21T14:23:49.552+01:00Co mówi o tobie twój pączek?<h4 style="text-align: left;">
Któż z nas nie uległ dziś pokusie tłuściutkiego, drożdżowego
rarytasu otulonego słodkim lukrem? Tłusty czwartek to doskonała okazja do
pewnej refleksji dotyczącej tego, jakimi jesteśmy ludźmi. Co zaskakujące,
możemy to stwierdzić patrząc na nasze tłustoczwartkowe frykasy.</h4>
<h4 style="text-align: left;">
Pączek z marmoladą</h4>
<div class="MsoNormal">
Myślisz — tradycja. Błąd! Pączek z dżemem to disco polo polskiej
sztuki piekarniczej. Wielbiciele pączka z dżemem to ci sami ludzie, którym
hotel Gołębiewski kojarzy się z luksusem. Inaczej jest, jeśli był to pączek z
konfiturą z czerwonej cebuli — wówczas możesz odetchnąć z ulgą i spokojnie
dopić swoje korzenne latte z Costy.</div>
<h4 style="text-align: left;">
Pączek z toffi</h4>
<div class="MsoNormal">
Taki pączek jest jak Tomasz Karolak — dużo kosztuje, a wygląda
jakby był wypełniony sraką. Wciąż jednak wygrywa z klasycznym pączkiem, bowiem
daje złudne poczucie bycia lepszym od zwykłych konsumentów pączka z marmoladą —
nic bardziej mylnego. Jedząc takiego pączka potwierdzasz, że w życiu totalnie brakuje
ci polotu.</div>
<h4 style="text-align: left;">
Pączek z marketu</h4>
<div class="MsoNormal">
Pączek z marketu jest jak Maryla Rodowicz — leżał w
zamrażarce przez ostatnie czterdzieści lat, ale w tej cenie trudno o coś
lepszego. Tak czy siak, zajadasz ze smakiem wyobrażając sobie, że to świeżutki
pączek od Bliklego. Giniesz w krwiożerczej walce z sąsiadem o ostatnią paletę
marketowych pączków.</div>
<h4 style="text-align: left;">
Donut</h4>
<div class="MsoNormal">
Amerykański donut zadomowił się w naszym kraju podobnie jak
Halloween i Chlamydia. Donuty stopniowo wypierają nasze rodzime pączki — można
je porównać do Natalii Siwiec, bowiem zawsze mają dziurkę na wierzchu. Donuty
są modne szczególnie w Warszawie, której mieszkańcy od kilku miesięcy wnioskują
o dopisanie do listy dzielnic Nowego Jorku. </div>
<h4 style="text-align: left;">
Nie zapomnijcie pochwalić się, ile pączusiów dzisiaj
skonsumowaliście! </h4>
<div class="separator" style="clear: both;">
</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
Magazyn bez nazwyhttp://www.blogger.com/profile/03197411247399964535noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-4126269537117212201.post-51863982363430242752015-12-28T23:39:00.003+01:002022-01-21T14:11:08.803+01:00Jak wybrać sylwestrową kreację?<h4 style="text-align: left;">
Wybór sylwestrowej kreacji jest kwestią, która spędza sen z
powiek miliardów Polek — bo ostatecznie chodzi o to, by wyglądać spektakularnie
niczym pokaz fajerwerków w Sydney a nie detonacja kapiszona we Włocławku. Jak
uniknąć sylwestrowej wpadki? Zapraszam po garść inspiracji!</h4>
<h4 style="text-align: left;">Seksownie, ale z umiarem</h4>
<div class="MsoNormal">
Sylwestrowa noc to jest ten czas, kiedy chcemy wyglądać
seksownie, ale raczej uchylić rąbka tajemnicy niż wyłożyć kawę na ławę.
Mistrzynią zachowywania równowagi między byciem kuszącą niczym sucha
podwawelska a elegancką jak szynka parmeńska jest Kasia Skrzynecka. Jej stylizacje zwykle mają w sobie urzekającą prostotę, która idealnie
komponuje się na przykład z mentalnością mieszkańców południowej Polski. Kasia
to typowa flirciara, dlatego często decyduje się na koronkę, pozostawiającą spore
pole dla wyobraźni, gotowe do zaorania. W stylizacji postaw na atynowe spodnie — materiał ten przebojem wdarł się na warszawskie studniówki
w 2005 roku. </div>
<h4 style="text-align: left;"><u>Dla kogo?<br /> </u>
Córka sołtysa, kobieta o imieniu Kasia, flirciara z Kutna</h4>
<h4 style="text-align: left;">Elegancko i stylowo</h4>
<div class="MsoNormal">
Sylwestrowa noc to idealna okazja, by wyglądać elegancko i
stylowo, a użycie tych dwóch słów siłą rzeczy przywodzi na myśl kreacje Jolanty
Pieńkowskiej. Jola to chodząca definicja stylu, dlatego w poszukiwaniu inspiracji wystarczy przejrzeć jej liczne stylizacje. Łączenie prostej góry z fantazyjnymi dołami w przypadku Jolanty to oczywiste nawiązanie do
projektów Oscara de la Renty. Jolanta doskonale zdaje sobie sprawę ze znaczenia
dodatków takich jak pasek, buty czy bogaty mąż. W swojej styluzacji koniecznie postaw szpilki w kolorze szampana Dorato.</div>
<h4 style="text-align: left;"><u>Dla kogo?<br /> </u>
Sponsor lokalnej drużyny żużlowej, żona właściciela kliniki stomatologicznej, żona prezesa spółki handlowej</h4>
<h4 style="text-align: left;">Młodzieńczo i rockowo</h4>
<div class="MsoNormal">
Jeśli podobnie jak Edyta Górniak i 3/4 mieszkanek Łodzi masz męża w areszcie, masz również szansę upodobnić się do swojej idolki w kwestii modowej. Poszczególne elementy stylizacji znajdziesz w różnych halach Centrum Handlowego Maximus w Nadarzynie. Stylizacja rockowa nie może się obyć bez poliestrowego gorsetu, kraciastej asymetrycznej spódnicy oraz
wzorzystych rajstop, opcjonalnie kabaretek dla podkreślenia buzującego seksapilu. Całość dopełnią buty typu Balmain dla CCC oraz
kawałek futra — idealny dodatek dla pań planujących sylwestra na balu w
leśniczówce.</div>
<h4 style="text-align: left;"><u>Dla kogo?<br /></u>
Żona leśniczego, lokalna gwiazda rocka, dziewczyna o imieniu Ewelina
lub Sandra</h4>
<h4 style="text-align: left;">Drapieżnie i odważnie</h4>
<div class="MsoNormal">
Umówmy się, jeśli chcesz wyglądać totalnie drapieżnie, to
taka okazja jak Sylwester prędko się nie powtórzy. Powtórzy się za rok. W
każdym razie opis nie pozostawia wątpliwości — jak drapieżnie i odważnie, to
tylko Joanna Lisowska. Stylizacja tylko dla kobiet, które nie boją się wyzwań
typu jazda pod wpływem alkoholu. Najważniejszy element to czarne body z
cekinów, którego dopełnienie stanowi sznur diamentów od Tiffaniego, buty
wysadzane kryształami Swarovskiego oraz rajstopy z lycrą. </div>
<h4 style="text-align: left;"><u>Dla kogo?<br /> </u>
Żona prezesa spółdzielni mieszkaniowej, kierowniczka oddziału
Zakładu Ubezpieczeń Społecznych</h4>
<h4 style="text-align: left;">Modnie
i światowo</h4>
<div class="MsoNormal">
Przyznajcie, że pomyśleliście o Beacie Kozidrak! Beata „Bijons”
Kozidrak to doskonały przykład, że w Polsce można się nosić modnie i światowo. Stylizacje Beaty są dzikie i nietrzeźwe niczym województwo podlaskie. W stylizacji inspirtowanej Beatą koniecznie postaw na płaszcz z czarnej ceraty, wykończony rockowymi ćwiekami. Pod spód załóż czerwone body z satyny lub koronki. Wystający spod body stanik będzie idealnym balansem pomiędzy kokieterią a desperacją. Świetny dodatek do takiej stylizacji stanowi zabieg usuwania żylaków. Skupienie uwagi na nogach odwraca ją od twarzy i jest to doskonały trik dla brzydkich kobiet. </div><h4 style="text-align: left;">Dla kogo? <br />Żona komendanta, przedstawicielka handlowa, prowadząca telewizji śniadaniowej</h4>
<div class="MsoNormal">
<b>Koniecznie dajcie znać, czyją stylizację wykorzystacie w tym
roku! </b></div>
Magazyn bez nazwyhttp://www.blogger.com/profile/03197411247399964535noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4126269537117212201.post-32857710186410344622015-12-22T22:51:00.001+01:002022-01-21T14:12:24.818+01:00Szybki poradnik świąteczny <h4 style="text-align: left;">
Święta zbliżają się wielkimi krokami, a Polacy w panice
szturmują galerie handlowe. Niestety, z roku na rok rośnie odsetek osób
zdezorientowanych całym zamieszaniem — ludzie nie wiedzą, co kupować, co jeść i
jak się zachować. Właśnie dlatego przychodzę z pomocą, by rozwiać wszelkie
przedświąteczne wątpliwości.</h4>
<h4 style="text-align: left;">
Choinka</h4>
<div class="MsoNormal">
Jak mówi klasyk, <i>Christmas is coming</i>, więc warto rozejrzeć się
za choinką. Z choinką jest jak z kobietą, czyli musi być wysoka, piękna, ale
niekoniecznie żywa. Większość Polaków ma w domu choinkę typu Grażyna Torbicka —
czyli stara, wysłużona, ale nadal wygląda dobrze jeśli zakryjesz ją
świecidełkami. Bogaci ludzie z Warszawy preferują choinkę żywą, ekologiczną i
bezglutenową. Pamiętajcie jednak, że żywa choinka to drzewko typu mężczyzna po
czterdziestce — wygląda bardzo dobrze, ale czasami szybko opada.</div>
<h4 style="text-align: left;">
Jedzenie</h4>
<div class="MsoNormal">
W tym roku jedzenie typu karp czy pierogi traktowane są jak
obciach, jak wszystko co polskie. Pamiętajcie, że sałatkę jarzynową jedzą
ci sami ludzie, którzy wybuchają śmiechem na komediach z Tomaszem Karolakiem. By uniknąć bycia posądzonym o bliskie
pokrewieństwo z burakiem, na stole stawiamy bardziej cywilizowane, światowe
odpowiedniki polskich potraw, czyli sushi, guacamole, sałatkę z krewetkami i
granatem. Jeśli ktoś przy stole zapyta o bigos lub makowiec, dobrze jest odesłać
go pierwszym transportem do Katowic, gdzie nikogo nie razi brak elegancji, dobrego smaku i przednich zębów. Tymczasem na wschodzie Polski, zgodnie z tradycją,
zamiast wigilijnego barszczu serwowany będzie „Krupnik”.</div>
<h4 style="text-align: left;">
Kolędy</h4>
<div class="MsoNormal">
Już pewnie wiecie, że tradycyjne kolędy to wiocha, w tym
roku śpiewamy „Last Christmas”, „Jingle Bells” i wszystko, co jest na
świątecznej płycie Michaela Bublé. Jeśli Twój stary znowu będzie próbował nucić
„Cichą noc”, obróć to w żart mówiąc, że Twoja stara od roku sypia z sąsiadem.
Goszcząc u siebie rodzinę z Elbląga pamiętaj, że oni często zachowują się jak
zwierzęta i nie rozumieją, że nie wolno szczekać na pozostałych gości ani
wąchać sobie wzajemnie krocza.</div>
<h4 style="text-align: left;">
Prezenty</h4>
<div class="MsoNormal">
Prezenty robimy symboliczne, ale raczej w stylu symboliczna biżuteria
z Kruka niż symboliczne skarpety z reniferem. Prezent świadczy o nas, dlatego
Polska A kupuje rzeczy drogie, wystawne i pachnące, a ludzie z Polski B to, co
akurat uda im się ukraść z Lidla. Prezent ma zawstydzać swoją wartością, budzić
zazdrość i przypominać obdarowanemu, że jest biednym krewnym.
Przypominam, że w tym roku nie poniżamy ludzi z Łodzi, oni znają swoje miejsce.
Można na pocieszenie podarować im coś, czego do tej pory nie znali, czyli na
przykład odrobinę kultury osobistej.</div>
<h4 style="text-align: left;">
Korzystając z okazji, życzę Wam Kochani samych cudowności na
nadchodzące Święta! Buziaczki! </h4>
Magazyn bez nazwyhttp://www.blogger.com/profile/03197411247399964535noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4126269537117212201.post-45202988981387629552015-11-05T22:47:00.001+01:002022-01-21T14:13:34.632+01:00Przegląd jesiennych trendów modowych<h4 style="text-align: left;">
Może to przeoczyliście, ale na świecie dzieje się teraz dużo
ważnych rzeczy, na przykład Balmain wypuścił kolekcję dla H&M i teraz każdy
Polak może wyglądać jak jajko Faberg<em><span style="background: white; font-style: normal; mso-bidi-font-weight: bold;">é albo
kolorowy ptak, powiedziałabym paw — taki po dwóch butelkach szampana, ale
prawdziwego, z Szampanii. Oczywiście zamiast tego możesz dalej wyglądać jak typowa
polska mielonka turystyczna, whatever. </span></em><em><span style="background: white; font-style: normal;"> </span></em></h4>
<div class="MsoNormal">
<em><span style="background: white; font-style: normal;">Jeśli jeszcze się
nie domyśliliście, to powiem Wam, że dzisiejszy post będzie o modzie. Martwi
mnie, że wielu Polaków nadal nie wie, w co się ubrać, jak dostosować strój do
okazji i w ogóle jakie kolory, fasony i materiały zasługują na uwagę tegorocznej jesieni. </span></em><em><span style="background: white; font-size: 12pt; font-style: normal;">Czytajcie uważnie i róbcie
notatki.</span></em></div>
<h4 style="text-align: left;"><em><span style="background: white; font-style: normal;"><b>Przede wszystkim
ciepło</b></span></em></h4>
<div class="MsoNormal">
<em><span style="background: white; font-style: normal;">Jesień to taka pora
roku, że o ja jebie, dlatego warto, by panie łaskawszym okiem spojrzały na
rajstopy. Polecam szczególnie te grubsze, kryjące, które pozwolą uniknąć tak
zwanego efektu zapalenia pęcherza. Możemy poszaleć z fakturami i kolorami, w
tym sezonie panie chętnie sięgają po rajstopy imitujące pończochy, czyli coś
między brakiem klasy a desperacją.</span></em></div>
<h4 style="text-align: left;"><em><span style="background: white; font-style: normal;"><b>Warstwy, modne
warstwy</b></span></em></h4>
<div class="MsoNormal">
<em><span style="background: white; font-style: normal;">Ubieramy się
warstwowo, metoda ta potocznie zwana jest metodą showbiznesu, czyli mnóstwo
szmat, ale z pozoru dobrze zrobionych. Z okryć wierzchnich polecam poncho,
gazpacho lub sombrero, wszystko utrzymane w stonowanych kolorach, o klasycznych
krojach.</span></em></div>
<h4 style="text-align: left;"><em><span style="background: white; font-style: normal;"><b>Co na głowie?</b></span></em></h4>
<div class="MsoNormal">
<em><span style="background: white; font-style: normal;">W tym sezonie
warto zwrócić uwagę na beret, który jest dopełnieniem stroju i pozwala nam
wyglądać jak rasowy żołądź. Panowie z pewnością ucieszą się z powrotu
kaszkietu, który skutecznie maskuje zakola i problemy z erekcją. <o:p></o:p></span></em></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div>
<div class="MsoNormal">
<em><span style="background: white; font-style: normal;">Niemniej istotna
jest w tym sezonie fryzura. Hasło miesiąca: suchy szampon. Jeśli myślisz, że
Baptiste to renesansowy malarz, zastanów się co robisz ze swoim życiem.
Jesienią włosów nie myjemy, a jedynie spryskujemy suchym szamponem i
wyczesujemy. W ten sposób formujemy gniazdo, które będzie wabić ptactwo — łój zgromadzony
na skórze naszej głowy pozwoli ptakom przetrwać zimę.</span></em></div>
<h4 style="text-align: left;"><em><span style="background: white; font-style: normal;"><b>Zapach sezonu</b></span></em></h4>
<div class="MsoNormal">
<em><span style="background: white; font-style: normal;">Zapachy jesienią
są ważne. Najmodniejszym zapachem sezonu jest dymu z komina, psiego gówna wśród
mokrych liści i kwaśnego potu na akrylowym swetrze. Jeśli jednak chcesz się
wyróżnić, postaw na zapachy zaskakujące typu mydło, proszek do prania, płyn do
płukania ust. Możesz użyć dezodorantu, jego zapach może budzić nieufność,
jednak po chwili sprawi, że ludzie będą dla Ciebie uprzejmi.</span></em></div>
<h4 style="text-align: left;"><em><span style="background: white; font-style: normal;">To tyle, jeśli
macie swoje typy w kwestii jesiennych trendów, koniecznie dajcie znać. Cmok w
krok! </span></em></h4>
Magazyn bez nazwyhttp://www.blogger.com/profile/03197411247399964535noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4126269537117212201.post-30139173136322241132015-10-29T22:58:00.001+01:002022-01-21T14:15:27.886+01:00Halloween know-how 2015<h4 style="text-align: left;">
O Halloween pisałam już tutaj: <a href="http://magazynbeznazwy.blogspot.com/2014/10/jak-obchodzic-halloween.html" target="_blank">klik!</a>,
ale nie zaszkodzi przypomnieć Wam, co i jak, poza tym wiadomo, że co roku
trendy są totalnie inne, więc w zeszłym była moda na dynię, a w tym na dynię,
no i człowiek może się pogubić, a przecież nie chcemy wyglądać jak mieszkaniec
Łodzi, który przyjeżdża do Warszawy i nie wie, co wypada i dlaczego nie
wolno pokazywać innym swojego siusiaka na ulicy. </h4>
<h4 style="text-align: left;">
Przebranie</h4>
<div class="MsoNormal">
Jeśli w tym roku planowałeś przebrać swoje dziecko za
Spidermana albo Batmana, to równie dobrze możesz oddać je do adopcji, żeby
miało szansę trafić do normalnego domu. Generalnie w tym roku skupiamy się na
tym, żeby przebrania dzieci były naprawdę przerażające. Trendy oczywiście
różnią się w zależności od regionów Polski i tak: w Warszawie przebieramy
dziecko za gluten lub laktozę, w łódzkim za kuratora, we wschodniej Polsce za mydło,
na południu za prywatyzację kopalni. Pamiętajmy, że Halloween dla dorosłych
obchodzimy 1 listopada, próbując odróżnić ciotkę od wieńca.</div>
<h4 style="text-align: left;">
Słodycze</h4>
<div class="MsoNormal">
Generalnie w tym roku słodycze są niemodne, chyba, że jest
to wegańskie brownie na bazie buraków albo słodzone ksylitolem ciasto z fasoli.
Dobrze jest dać dzieciom bataty, nasiona chia lub jagody acai, ale ten gest
docenią jedynie dzieci z dobrych domów, te z biednych są całkowicie
pozbawione fantazji i marzą jedynie o ciepłym posiłku i domu bez przemocy
fizycznej. Dzieci z podlaskiego nie należy dokarmiać, mogą próbować odgryźć
rękę. Dzieci z Łodzi tak czy siak zrobią Ci psikusa — obrzucą drzwi jajkami,
podpalą auto albo przestrzelą kolana. W Bydgoszczy dzieciom co roku daje się
Harnasie, to taka obowiązująca tam waluta i za kratę Harnasia można spokojnie
kupić nerkę.</div>
<h4 style="text-align: left;">
Imprezka</h4>
<div class="MsoNormal">
Dzieciom w tym roku wyprawiamy huczne kinderbale by móc
potem umieścić zdjęcia w soszal midiach typu facebook czy instagram.
Obowiązkowo podajemy dzieciom markowe słodycze typu Lindt, Toblerone czy
Ferrero Rocher. Jeśli chodzi o dorosłych, tutaj modne jest raczej obchodzenie
Halloween powściągliwie i z klasą, czyli siedzimy, pijemy brandy i próbujemy
przekonać pozostałych, że są gównem i strasznie nam przykro z tego powodu. </div>
<h4 style="text-align: left;">
Dekoracje</h4>
<div class="MsoNormal">
Dynia jest tak oczywista, że o ja cię, ale umówmy się, pumpkin
spice latte to klasyka typu mała czarna czy Chanel No.5, a poza tym takie pumpkin
spice latte dobrze wygląda na fotkach na tle mięsistego koca z merynosa. Albo z
kaszmiru. Nie, akryl to nie to samo, akryl jest jak Tomasz Karolak — miły i
delikatny tylko przed pierwszym włożeniem.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Wracając do dyni, pobaw się nieco konwencją i nie bój się
niebanalnych rozwiązań — wytnij w niej oczy, powiększone usta i dodaj doczepy
naturalnych włosów, by przypominała Natalię Siwiec. To zaskakujące, że tak
łatwo można ją wydrążyć!</div>
<h4 style="text-align: left;">
1 listopada</h4>
<div class="MsoNormal">
Pierwszy listopada to takie polskie Halloween, tylko pełne
zadumy, smutku i rozpaczy, że przez jeden dzień wszystkie galerie handlowe są
zamknięte. Na szczęście wszystkie środki pierwszej potrzeby typu rajstopy,
popcorn czy hot dog można spokojnie kupić przed cmentarną bramą. </div>
<div class="MsoNormal">
Jak zachowywać
się 1 listopada? Przede wszystkim kurtuazyjnie witać się ze wszystkimi, a poza
tym pobłażliwie traktować plugawe i rubaszne żarciki wujka, bo jest z Elbląga i
może nie mieć pojęcia, jak się zachować między ludźmi. Należy komplementować
znicze, wiązanki, aranżacje. Jakie przynieść kwiaty? W Warszawie modne są
lilie, amarylis lub drobne, szlachetne margaretki, na południu Polski najlepiej
sprawdzą się goździki i siemieniotka, w pozostałych regionach Polski moda jest
nieistotna podobnie jak dobre maniery i higiena osobista.</div>
<h4 style="text-align: left;">
Całuję i pozdrawiam, dajcie znać, czy skorzystaliście z
moich porad! </h4>
Magazyn bez nazwyhttp://www.blogger.com/profile/03197411247399964535noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-4126269537117212201.post-32035357314660430542015-08-11T21:51:00.001+02:002022-01-21T14:20:54.909+01:00Kiedy iść z facetem do łóżka?<h4 style="text-align: left;">
Pomyślałam, że to dość ciekawy temat, nurtujący miliony polskich
szóstoklasistek. Może dużo ważniejszy niż to, gdzie kupić dziwkarską kieckę na
rozpoczęcie roku szkolnego. Tak czy siak, zapraszam do lektury!</h4>
<div class="MsoNormal">
Zacznijmy od tego, że powinnaś umieć interpretować pewne
sygnały — na przykład ten, że facet trzyma rękę w Twoich majtkach. W takim
momencie nie wypada odmówić, bo to jednak jest Twój ojciec, a poza tym to taka
tradycja w Bydgoszczy, więc nie ma się co obrażać i dąsać. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div>
<div class="MsoNormal">
Innym sygnałem jest to, że facet szuka kontaktu fizycznego —
obejmuje ramieniem, chwyta za rękę, ociera kroczem w zatłoczonym autobusie. To
znak, że jest gotowy i chce kopulować. Niektórzy, tak jak mieszkańcy Śląska, sikają
na partnerkę, przy okazji znacząc teren.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Możesz być kiepska w odbieraniu sygnałów, dlatego lepiej
przyswój kilka oczywistych zasad. Po pierwsze, według zasad bątą powinnaś odbyć
stosunek z facetem najpóźniej po trzeciej randce. Oczywiście, możesz zrobić to
już po pierwszym spotkaniu, ale pamiętaj, że w dobrym tonie jest w pierwszej
kolejności pozwolić mu napełnić żołądek, a dopiero potem opróżnić jaja.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Jeśli nie masz czasu na randkowanie, możesz spółkować z
facetami dopiero co poznanymi — to równie ryzykowne co podawanie ręki
mieszkańcowi Radomia, ale znacznie rzadziej skutkuje grzybicą. Bez względu na
to, czy uprawiacie seks w klubowej toalecie, w bramie kamienicy czy namiocie na
Woodstock, pamiętaj o zabezpieczeniu — jeśli uprawiasz seks z warszawiakiem,
wystarczy starszy model Samsunga Galaxy, który uniemożliwi mu zapłodnienie Cię.
Jeśli kochasz się z facetem z Trójmiasta, oni zazwyczaj zabezpieczają się przy
użyciu skóry z halibuta lub tuszki śledzia, które przy okazji zapewniają
poślizg. Jeśli kochasz się z facetem z południowej Polski, to po wszystkim zrób
sobie nasiadówkę z kwasu chlorowodorowego.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Jeśli spotykasz się z facetem już dłuższy czas i nadal nie
wylądowaliście w łóżku, upewnij się, że w ogóle lubi cipki. To może brzmieć
brutalnie, ale dużo gorsze będzie przyłapanie go na seksie z psem sąsiadów. W
Katowicach to nic nienaturalnego, podobno psy pachną tam lepiej niż kobiety i
mają mniej pcheł.</div>
<h4 style="text-align: left;">
Jeśli macie nadal jakieś pytania, piszcie śmiało, zawsze i
chętnie odpowiem! </h4>
Magazyn bez nazwyhttp://www.blogger.com/profile/03197411247399964535noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4126269537117212201.post-65717541463546566892015-07-31T16:46:00.001+02:002022-01-21T14:22:12.621+01:00Jak spędzać wakacje nad morzem?<h4 style="text-align: left;">
Wiem, że to jeden z najbardziej wyczekiwanych przez Was
poradników — według statystyk, co roku ponad 30 milionów Polaków decyduje się spędzić
wakacje nad polskim morzem. Jeśli jesteś jednym z nich, z pewnością
zastanawiasz się, którą z miejscowości warto odwiedzić, a których należy unikać
by w towarzystwie nie wyjść na zwykłego ziemniaka. Nie martw się, jak zwykle
spieszę z pomocą i obszernym know-how.</h4>
<div class="MsoNormal">
<b>Świnoujście</b></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Teoretycznie, ze względu na położenie geograficzne, to jedna
z najbardziej prestiżowych nadmorskich miejscowości — w praktyce szanują tu
jedynie ludzi o imieniu Hans lub Herman i tylko tacy mogą liczyć na świeżą rybę
w smażalni. Świnoujście to takie mokasyny wybrzeża — totalnie niemodne, ale
panowie po pięćdziesiątce mają wielki sentyment.</div>
<h4 style="text-align: left;"><b>Mielno</b></h4>
<div class="MsoNormal">
Mielno to prawdziwa letnia stolica muzyki i chorób
wenerycznych. To, co latem dzieje się w Mielnie, można porównać do przystanku
Woodstock — z tą różnicą, że ludzie w Mielnie czasami się myją i nie wszyscy
mają HIV. Prawda jest taka, że Mielno w skali syfu od zera do województwa
śląskiego plasuje się na samym szczycie, jeszcze przed Katowicami.</div>
<h4 style="text-align: left;"><b>Łeba</b></h4>
<div class="MsoNormal">
Łeba to ulubiona destynacja rodzin z dziećmi. Być może
dlatego, że można do woli wyszczywać swoje dziecko na wydmach. Z uwagi na
unoszącą się w powietrzu woń uryny, jest to również ulubione miejsce
mieszkańców Podlasia — czują się w Łebie jak w domu, z tą różnicą, że nad
morzem czasami się kąpią.</div>
<h4 style="text-align: left;"><b>Władysłowowo</b></h4>
<div class="MsoNormal">
Władysławowo to takie Mielno dla tatuśków, bo jest sporo
imprez z muzyką Krzysztofa Krawczyka, a jednocześnie miejscowość lubiana przez
ludzi młodych, którzy przyjeżdżają do Władysławowa zaznać nocnego życia,
sraczki po nieświeżym kebabie i przygodnego seksu. Władysławowo to miasto
kontrastów — z jednej strony smród psich odchodów, z drugiej dźwięki hitów
radia Eska. Czyli w sumie jedno wielkie gówno. </div>
<h4 style="text-align: left;"><b>Jurata</b></h4>
<div class="MsoNormal">
Jurata to prawdziwe polskie Monte Carlo, mekka ludzi, którzy
mają w życiu lepiej niż przeciętny Kowalski i lubią to okazywać jedząc płatki
złota i pijąc prawdziwego szampana. Przyjęło się, że w Juracie zamiast
tandetnych pamiątek z wakacji kupuje się akcje i obligacje, ziemię lub
nieruchomości. Przy odrobinie szczęścia spotkasz tutaj sławnych ludzi typu
Angelina Jolie, Beyonce czy Jolanta Pieńkowska. Niestety, nie jest tu łatwo o
kwaterę, samo przybycie prywatnym odrzutowcem to kwestia rezerwowania lądowiska
z półrocznym wyprzedzeniem.</div>
<h4 style="text-align: left;"><b>Sopot</b></h4>
<div class="MsoNormal">
Sopot to ulubiona miejscowość mieszkańców Warszawy, którzy
nie ruszają się poza Zatokę Sztuki, bo bezpiecznie czują się jedynie w
otoczeniu wygórowanych cen i silikonowych cycków. Tak naprawdę Sopot jest tak
bardzo z zeszłego sezonu, że lepiej zostać na Placu Zbawiciela. Dla ludzi z
południa Sopot to nadal wielka atrakcja, bo wszyscy tam ładnie pachną i jedzą
używając sztućców. Z kolei mieszkańcy Łodzi wtapiają się w otoczenie, bo nie sposób na pierwszy rzut oka dostrzec różnicę między parchem a opalenizną. </div>
<h4 style="text-align: left;">
Zostawiam Was z tą wiedzą, obyście dokonali mądrych wyborów!</h4>
Magazyn bez nazwyhttp://www.blogger.com/profile/03197411247399964535noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-4126269537117212201.post-89961329432554615252015-06-12T22:59:00.005+02:002022-01-21T14:24:44.272+01:00Jak mieć czterdzieści lat?<h4 style="text-align: left;">
Podobno jedyna rzecz, jaką osiąga kobieta po czterdziestce
jest rozmiar 42. Wiecie, cellulit na dupie i wiszące policzki, te sprawy. Kobiety
nie lubią mówić o swoim wieku, nie lubią nawet o nim myśleć. Zwłaszcza, jeśli
przekroczyły czterdziestkę. To jakby taka magiczna granica, której nie chcesz
przekroczyć — coś jakby między województwem mazowieckim a podlaskim. </h4><div class="MsoNormal">Kobiety
stale próbują zatrzymać czas, wyglądać młodziej i panicznie boją się zmarszczek.
Tymczasem istnieje kilka sposobów, by być starą i nadal zachowywać godność. Czyli
coś jakby być z Łodzi i nie kraść — wydaje się niemożliwe, a jednak. Jak to
zrobić?</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div>
<div class="MsoNormal">
Pierwszy sposób to metoda na Beatę Kozidrak. Z Beatą jest
tak, że nikt nie wie ile ma lat, bo zawsze wygląda jak wyjęta żywcem z lat 80.,
a faceci dostają erekcji słysząc <i>Białą
armię. </i>Beata jest niezmiernie popularna na wschodzie polski, bowiem jej
twórczość budzi pozytywne skojarzenia, podobnie jak szczepionki czy bieżąca
woda. Tylko bardziej ogólnodostępna. </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Kolejna metoda to metoda na Edytę Górniak — czyli kąpiele w
5% roztworze formaliny. Edyta cały czas żyje w przekonaniu, że dopóki blachy
nie gniją, to nikt nie będzie dociekał, ile ma na liczniku. Rocznik jednak robi
swoje. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div>
<div class="MsoNormal">
Ostatni sposób to sposób na Demi Moore. Musisz cały czas
uzupełniać niedobory botoksu, a oprócz tego sypiać z młodszymi facetami.
Hollywoodzkie habety doskonale widzą, że młody kochanek odejmuje lat — to stara
szkoła Madonny. Poderwanie młodszego wcale nie jest trudne — namierzasz go,
pozwalasz zaprosić do siebie a potem robisz mu pranie, podajesz obiad i
sprawdzasz, czy odrobił lekcje.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Jeszcze jedna wskazówka — jeśli nie chcesz się brzydko
starzeć, pomyśl o tym jeszcze grubo przed czterdziestką. W skali od zera do Jolanty
Pieńkowskiej, jak bardzo jesteś w stanie ograniczyć mimikę twarzy? To bardzo
ważne, jeżeli chcesz uniknąć zmarszczek. Jeżeli nie zaczniesz o tym myśleć, za
kilka lat w fałdach na twojej twarzy będziesz mogła przemycać szlugi od Ruskich
— stara szkoła przemytników z Braniewa. Tak czy siak, uśmiechaj się raczej
wewnętrznie. </div>
Magazyn bez nazwyhttp://www.blogger.com/profile/03197411247399964535noreply@blogger.com2